Przy wejściu pionierzy w czerwonych chustach. W środku portrety Lenina i Stalina. Na stołach archiwalne numery gazet. Pamiętające czasy komunizmu talerze, szklanki, sztućce i obrusy. – Wszystko musi być takie jak przed laty – mówi „Rz” pracownica hotelu Zuzana Misankova. Nie zawsze. Eksponaty wyciągane są z magazynu tylko na przyjazd Czechów. – Przyjeżdżają tu z powodu nostalgii – przyznaje Misankova.
[srodtytul]Turnus za turnusem[/srodtytul]
Urlop w stylu retro wymyśliło jedno z czeskich biur podróży. „Za niedużą kwotę goście mogą spędzić czas w ponurym hotelu, by poczuć się jak przed 1989 rokiem – poczuć tamte zapachy, usłyszeć tamte dźwięki” – pisał dziennikarz BBC, który odwiedził hotel, gdy właśnie odbywały się w nim „robotnicze wczasy”.
Chętnych nie brakuje. – Startowaliśmy dwa lata temu z jednym turnusem. Rok temu były już dwa, a w tym roku – trzy. Już za pierwszym razem przyjechało 160 osób! – wspomina Zuzana Misankova.
Teraz na jednym turnusie jest około 100 osób. Przyjeżdżają głównie osoby pamiętające komunizm. – 80 procent wszystkich chętnych to ludzie powyżej 55. roku życia. Ale przyjeżdżają też rodzice z dziećmi. Mówią, że wakacje, które pamiętają z własnego dzieciństwa, były super – mówi „Rz” Petr Krč, właściciel biura Atis.