Wielki skandal na cmentarzu Arlington

Nawet 6600 z 330 tysięcy grobów na najsłynniejszej nekropolii Ameryki - Arlington - może być oznakowanych źle. Lub wcale

Aktualizacja: 31.07.2010 09:18 Publikacja: 31.07.2010 03:40

Na cmentarzu w Arlington

Na cmentarzu w Arlington

Foto: AFP

Położony niedaleko Waszyngtonu narodowy cmentarz w Arlington to święte miejsce dla milionów Amerykanów. Tutaj na porośniętych przystrzyżoną trawą pagórkach, wśród starych rozłożystych drzew widnieją rzędy równo ustawionych białych płyt. Trafili tu między innymi tragicznie zmarli członkowie załogi promów kosmicznych Challenger i Columbia oraz prezydent John Kennedy i jego brat Robert.

W powstałej jeszcze podczas wojny secesyjnej nekropolii spoczywają ofiary wszystkich wojen, w których brały udział USA. „Weteran wojny w Korei”, „walczył w Wietnamie”, „weteran II wojny światowej” lub krótka lista: „druga wojna światowa, Korea, Wietnam” – wystarczy przejść kilkaset metrów kilkoma z cmentarnych alejek, by zrozumieć, dlaczego ten cmentarz jest tak bardzo ważny dla mieszkańców USA. Admirałowie, pułkownicy i szeregowcy. Wśród nich także polegli ostatnio w Iraku i Afganistanie. Codziennie odbywa się tu około 30 pogrzebów.

Przy niektórych nagrobkach leżą wiązanki lub wznoszą się baloniki. „Happy Birthday, Dad” – czytam na jednym z nich. Grobu marynarza, który zginął w 2008 roku, zostawiając młodą żonę i dwoje dzieci, pilnuje pluszowy słonik. Rodziny i znajomi poległych przyjeżdżają do Arlington z całego kraju, czasem spędzając w samochodzie 10 – 15 godzin.

Teraz nagle okazuje się, że od lat mogli odwiedzać groby obcych osób. W niektórych kwaterach pochowano dwóch żołnierzy, inne groby są nieoznaczone. O skandalu media informowały już w czerwcu, ale wtedy szacowano, że może to dotyczyć tylko nieco ponad 200 grobów.

– Skala zjawiska może być znacznie większa, niż sądzono na początku – oświadczyła badająca sprawę senator Claire McCaskill.

Błędnie oznaczonych lub nieoznaczonych może być 4900 – 6600 grobów. Prowadzone przez McCaskill śledztwo wykazało, że menedżerowie nekropolii byli niekompetentni, w administracji ginęły dokumenty, a pracownicy cmentarza nie powiadomili nikogo o problemie, choć wiedzieli o nim od lat.

– Oczywiście, można by uznać, że przy tak wielu pochowanych osobach coś takiego mogło się zdarzyć. Ale przecież w tak szczególnym miejscu nie powinno dochodzić do tego rodzaju błędów – mówi „Rz” Michael Fine z Oklahomy.

Wraz z żoną przyszedł odwiedzić grób przyjaciela, który walczył razem z jego ojcem w Korei. – Słyszałam o tym skandalu, ale potraktowano mnie tutaj bardzo dobrze. Widziałam, jak chowają mojego męża, wiem, gdzie spoczywa – opowiada Mavis Stanley z Tennessee, która niedawno pochowała męża, odznaczonego Purpurowym Sercem weterana wojny w Wietnamie.

[i] —Jacek Przybylski z Arlington[/i]

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021