Armia pomaga usunąć śmieci z Neapolu

Na pomoc miastu, które od 17 lat nie może sobie poradzić z problemem wywozu śmieci, musiało ruszyć wojsko

Publikacja: 10.05.2011 02:34

Wojskowi sprzątają ulice w Quarto, osiedlu na obrzeżach Neapolu

Wojskowi sprzątają ulice w Quarto, osiedlu na obrzeżach Neapolu

Foto: AFP

 

Najnowszy kryzys trwa od lutego, gdy na ulicach i placach Neapolu zalegało blisko 2 tys. ton odpadów. Teraz jest ich blisko dwa razy więcej. Na mocy decyzji rządu od soboty do sprzątania ruszyło wojsko. – 170 żołnierzy i 100 ciężarówek. Wraz ze służbami miejskimi w weekend i w nocy z niedzieli na poniedziałek zwieziono 800 ton. Jeśli tempo zostanie utrzymane, kryzys powinien być zażegnany w sobotę, gdy neapolitańczycy ruszą do urn w wyborach lokalnych. Teoria spiskowa mówi, że wysłane przez centroprawicowy rząd wojsko na odsiecz nieradzącym sobie z problemem lewicowym władzom miasta to decyzja mająca pogrążyć panią burmistrz Rosę Russo Iervolino zarządzającą Neapolem od dziesięciu lat.

Powąchać i umrzeć

Na razie w Neapolu, zwłaszcza w centrum miasta, zalegają góry cuchnących śmieci. Oczy i nos drażni ostry dym z podpalanych przez desperatów odpadów i fetor wylewanych na nie środków dezynfekcyjnych. Lokalna telewizja informuje, gdzie jeszcze można zaparkować samochód i które ulice są przejezdne. Odpady zalegają wszędzie, a wściekli mieszkańcy wywlekają pojemniki na ulice i wysypują ich zawartość. Biura turystyczne znów proponują tu- rystom śmieciowy horror-tour, a ci w maseczkach na twarzy robią sobie pamiątkowe fotki na  tle sięgających nierzadko pierwszego piętra odpadów.

Śmieciowy kryzys w Neapolu trwa od 17 lat. Wtedy pierwszy raz zbiórką i wywozem odpadów zajął się dysponujący nadzwyczajnymi uprawnieniami komisarz. Do 2008 r., gdy z pomocą wojska i ochrony cywilnej udało się zażegnać poprzedni poważny kryzys, zmieniło się ich 11. W sumie na walkę ze śmieciami wydali 12 mld euro rządowych subwencji. W 2009 r. sprawy przejęły władze regionu i miasta. Do dziś nie udało im się rozpisać przetargu na budowę dwóch spalarni.

Złoty interes mafii

Problemem Neapolu i Kampanii jest to, że wywóz i utylizacja śmieci to złoty interes, a miastem i regionem trzęsie miejscowa mafia. Kampania za sprawą gangsterów stała się śmietnikiem Włoch. Trafiły do niej toksyczne odpady z północy. Camorra przebiła konkurencję ceną, ale odpadów nie neutralizowano ani nie utylizowano.

Wylądowały na nielegalnych wysypiskach albo wrzucono je do morza. Jak oblicza ekologiczna organizacja Legambiente, chodzi o 40 mln ton odpadów i ponad 5 tys. nielegalnych wysypisk. W jednym z nich, „odkrytym" trzy lata temu w Giuliano pod Neapolem, opróżniono zawartość 28 tys. tirów. W Kampanii praktycznie nie ma już miejsca na śmieci. Przeciw otwieraniu starych, legalnych wyspisk buntują się miejscowi mieszkańcy. Ostatniej jesieni śmieciarki eskortowała policja, a mimo to spalono ponad 20.

Z samą zwózką śmieci też są problemy, bo i ten lukratywny biznes spenetrowała camorra. Śmieciarki uczciwej konkurencji często stają w płomieniach. Utrzymywanie sytuacji kryzysowej leży w żywotnym interesie camorry, bo łączy się ze stałym dopływem dodatkowych środków z państwowej kasy. Dlatego budowa nowych spalarni ślimaczy się i często dochodzi do aktów sabotażu. Legambiente szacuje, że camorra wraz ze skorupowanymi lokalnymi władzami zarobiły na śmieciach w ciągu ostatnich 17 lat równowartość  40 mld euro.

Na wszystko nakłada się specyficzna mentalność mieszkańców Neapolu, miasta bezprawia, pogardy dla wszelkich praw i zasad. Neapol to pomnik ogólnej niemożności i czarna dziura, w której bezpowrotnie giną pieniądze. Mieszkańców nie sposób przekonać, by selekcjonowali śmieci. Te po części przyjmuje Saksonia, inkasując 400 euro za tonę. Niemcy neapolitańskie śmieci selekcjonują, utylizują i sprzedają jako surowce wtórne lub kompost. Albo spalają, produkując energię elektryczną.

Najnowszy kryzys trwa od lutego, gdy na ulicach i placach Neapolu zalegało blisko 2 tys. ton odpadów. Teraz jest ich blisko dwa razy więcej. Na mocy decyzji rządu od soboty do sprzątania ruszyło wojsko. – 170 żołnierzy i 100 ciężarówek. Wraz ze służbami miejskimi w weekend i w nocy z niedzieli na poniedziałek zwieziono 800 ton. Jeśli tempo zostanie utrzymane, kryzys powinien być zażegnany w sobotę, gdy neapolitańczycy ruszą do urn w wyborach lokalnych. Teoria spiskowa mówi, że wysłane przez centroprawicowy rząd wojsko na odsiecz nieradzącym sobie z problemem lewicowym władzom miasta to decyzja mająca pogrążyć panią burmistrz Rosę Russo Iervolino zarządzającą Neapolem od dziesięciu lat.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022