Eurodeputowani uznali, że wsparcie jest niezbędne, ponieważ umowa stowarzyszeniowa UE z Gruzją, negocjowana od 2010 r., ma być zastosowana na całym terytorium tego kraju. Dotyczy to także separatystycznych republik Abchazji i Osetii Południowej, które od czasu wojny w 2008 roku znajdują się pod kontrolą Moskwy.
Parlament Europejski poparł w czwartkowej rezolucji także otwarcie negocjacji handlowych z Gruzją. Rozmowy o utworzeniu strefy wolnego handlu powinny rozpocząć się „jak najszybciej". Zdaniem europosłów byłoby to konieczne dla utrzymania wzrostu gospodarczego w tym kraju oraz naprawienia szkód spowodowanych wojną z Rosją.
Gruzini są zachęcani do integracji, a władze w Tbilisi chwalą się rozwojem. Twierdzą, że ich kraj zajmuje jedno z najwyższych miejsc w światowych rankingach wolności gospodarczej i jest jednym z najbardziej bezpiecznych miejsc dla biznesu w Europie.
Autor rezolucji, eurodeputowany PO Krzysztof Lisek, w projekcie sprawozdania podkreślał, że w ramach Partnerstwa Wschodniego Gruzja jest jednym z państw robiących największe postępy we wdrażaniu reform.
Gruzińscy dyplomaci mówią, że rezolucja to „wyraz ogromnego poparcia ze strony UE". Wiceszefowa MSZ w Tbilisi Nino Kalandadze przypomniała, że w dokumencie trzykrotnie wspomniano o „rosyjskiej okupacji Abchazji i Osetii Południowej".