Spór o podział zysków ze sprzedaży surowca trwa od lipca, gdy od Sudanu odłączył się Sudan Południowy. Obie stolice są na siebie skazane, bo chociaż większość ropy wydobywa Południe, to do Północy należy infrastruktura przesyłowa.
Sudańczycy z Dżuby żądają jednak zmniejszenia gigantycznych opłat przesyłowych. Oskarżają też Północ o kradzież kilkuset milionów dolarów. Rząd w Chartumie nie zamierza ustąpić. Władze w Dżubie zdecydowały więc w tym tygodniu o wstrzymaniu eksportu ropy za pośrednictwem rur należących do Północy. Porozumiały się również z Kenią w sprawie budowy rurociągu do Lamu.
Na razie spór osłabia jednak gospodarki i Północy, i Południa. Napięcie między stolicami podsycają jeszcze starcia przy granicy. Do kompromisu mają doprowadzić rozmowy w Etiopii.