W Unii chudnie biurokracja

Średnio o 1,1 procent w ciągu roku zmniejszyła się liczba pracujących w administracji publicznej w krajach UE

Publikacja: 15.02.2012 00:17

Liczba urzędników, sędziów, policjantów czy żołnierzy zmniejsza się głównie w tych krajach, które ma

Liczba urzędników, sędziów, policjantów czy żołnierzy zmniejsza się głównie w tych krajach, które mają poważne problemy gospodarcze i finansowe. W Niemczech, które są największym pracodawcą w Europie, rozmiary sfery budżetowej utrzymują się na stałym poziomie.

Foto: Rzeczpospolita

Jak wynika z danych Eurostatu, w sumie w ciągu trzech lat ubyło 246 tys. pracowników budżetówki. Choć cięcia nie są imponujące, to pokazują, że w dobie kryzysu administracja publiczna oszczędza także na sobie.

– Wiele krajów UE ma poważne kłopoty. Finanse publiczne zostały mocno nadwerężone przez recesję, trzeba redukować wydatki i koszty działalności. A to oznacza oszczędności także na zatrudnieniu – zauważa Aleksander Łaszek, ekonomista Fundacji FOR. Dane Eurostatu dotyczą liczby pracujących w całej administracji publicznej (razem np. z systemem sądownictwa), obronie narodowej, bezpieczeństwie publicznym oraz obowiązkowych ubezpieczeniach społecznych.

Cypr daje przykład

W ostatnim roku (od końca września 2010 r. do września 2011 r.) liderem cięć w administracji był maleńki Cypr. Co prawda zatrudnienie skurczyło się tylko o 4,5 tys. osób, ale dało to imponujący, prawie 16-procentowy, spadek. Wśród większych krajów ostro za oszczędności wzięły się Czechy, Irlandia, Belgia czy Wielka Brytania.

– Cięcia uderzają we wszystkie obszary sektora publicznego i są bardzo głębokie – przyznaje Peter Dorey, politolog z Uniwersytetu w Cardiff.

Zwalnia się przede wszystkim pracowników służby cywilnej. Ale cięcia dotykają też szkolnictwa, służby zdrowia i wojska. – Wiele osób traci pracę, a tylko niewielka część odsyłana jest na wcześniejszą emeryturę – opowiada Dorey.

Takie „czystki" trwają już od trzech lat. Zdaniem ekspertów rząd wykorzystuje to, że w Wielkiej Brytanii jest spora niechęć do biurokratów i ich zwolnienia nie budzą większych kontrowersji.

Boleśnie dotknięta kryzysem Irlandia także nie rozpieszcza swojej administracji. Pozbyto się tam 5 proc. zatrudnionych.

– Redukcja polegała przede wszystkim na przechodzeniu lub na odsyłaniu pracowników na wcześniejszą emeryturę. Wstrzymano też zatrudnianie nowych pracowników. Reszcie obniżono pensje. A było z czego, bo w sektorze publicznym pensje były nawet o 30 proc. wyższe niż w prywatnym – tłumaczy „Rz" prof. Philip Lane, ekonomista z Trinity College w Dublinie.

Wirtualne reformy

Wśród liderów w odchudzaniu administracji nie ma balansującej na granicy bankructwa Grecji. W ubiegłym roku liczba pracujących w sferze budżetowej zmniejszyła się o 3 proc., a od III kw. 2008 r. o 11 proc. Zdaniem ekspertów tzw. trojki (Europejski Bank Centralny, Komisja Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy), która w zamian za wsparcie finansowe oczekuje reform, to wciąż za mało. Tym bardziej że mimo cięć udział zatrudnienia w administracji wśród wszystkich zatrudnionych wynosi 8,8 proc. (średnia w UE to 7,1 proc.). To nawet więcej niż przed początkiem kryzysu.

– Nie wiem, jak oni to robią. O odchudzaniu sektora publicznego mówi się u nas od trzech lat, ale dopiero kilka miesięcy temu doszło do pierwszej poważnej fali odsyłania ok. 50 tys. pracowników na wcześniejszą emeryturę. To wszystko za późno i za mało w stosunku do potrzeb – denerwuje się w rozmowie z „Rz" Vassillis Monastririotis, grecki ekonomista z London School of Economics.

Także Węgry wzięły się za cięcie biurokracji.

– Węgry chciały wprowadzić u siebie konkurencyjny system podatkowy, co oznaczałoby mniejsze wpływy do budżetu. Gdzieś trzeba było zaoszczędzić na wydatkach, a zatrudnienie w sektorze publicznym i tak było zbyt wysokie – zauważa David Nemeth, ekonomista z węgierskiego ING.

Wśród krajów z największymi problemami gospodarczymi, które wciąż są obarczone ryzykiem bankructwa, takich jak Portugalia czy Włochy, wielkich oszczędności nie widać. Ale zdaniem ekspertów sfera publiczna dostała tam mocno w kość już w poprzednich latach. W Portugalii, jak zanotował Eurostat, ubiegły rok to przyrost administracji o ok. 4 proc., ale w ciągu trzech lat – spadek o prawie 5 proc.

– Zgodnie z porozumieniem, dzięki któremu Portugalia otrzymała pakiet pomocowy w wysokości 78 mld euro, musimy zmniejszyć wynagrodzenia pracowników administracji publicznej oraz renty i emerytury o 20 procent. Pracę straci też 1700 pracowników urzędów państwowych oraz 137 firm, w których państwo ma większościowe udziały. Żaden z pracowników sektora państwowego, który zarabia powyżej tysiąca euro miesięcznie, nie otrzyma 13. i 14. pensji – wylicza nadchodzące cięcia Oscar Alfonso, ekonomista z Uniwersytetu Porto.

W Unii pracuje około 15,5 mln urzędników. Polska należy do grona tych krajów, które na razie na administracji publicznej nie oszczędzają.

Ostra recesja w Grecji i Portugalii

Dane napływające z Grecji nie napawają optymizmem. Grecka gospodarka skurczyła się w czwartym kwartale aż o 7 proc., a przez cały rok o 6,8 proc. Statystyki te okazały się gorsze, niż się spodziewano. Dług publiczny był w 2011 r. bliski 160 proc. PKB, a na koniec roku połowa młodych osób nie miała pracy. Kiepskie informacje nadchodzą również z Portugalii.

PKB tego kraju spadł w czwartym kwartale o 1,3 proc., a przez cały rok zmniejszył się o 1,5 proc. To wskazuje, że cięcia fiskalne, jakim oba kraje z peryferii strefy euro zostały poddane, jak dotąd tłamszą gospodarkę i utrudniają osiągnięcie celów redukcji długu. Wszystko na razie wskazuje na to, że Grecja i Portugalia będą również w 2012 r. pogrążone w recesji. Mimo to UE i MFW nie zmieniają strategii pomocowej dla tych państw.

—hk

Jak wynika z danych Eurostatu, w sumie w ciągu trzech lat ubyło 246 tys. pracowników budżetówki. Choć cięcia nie są imponujące, to pokazują, że w dobie kryzysu administracja publiczna oszczędza także na sobie.

– Wiele krajów UE ma poważne kłopoty. Finanse publiczne zostały mocno nadwerężone przez recesję, trzeba redukować wydatki i koszty działalności. A to oznacza oszczędności także na zatrudnieniu – zauważa Aleksander Łaszek, ekonomista Fundacji FOR. Dane Eurostatu dotyczą liczby pracujących w całej administracji publicznej (razem np. z systemem sądownictwa), obronie narodowej, bezpieczeństwie publicznym oraz obowiązkowych ubezpieczeniach społecznych.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022