Gigant z Krzemowej Doliny szukał kilku tysięcy osób, które zgodziłyby się na udostępnienie danych pokazujących, jak każdego dnia korzystają z Internetu. Google wyjaśnił, że celem programu Screenwise jest m.in. sprawdzenie, w jakiej porze dnia najczęściej buszują po sieci, jak długo zostają na konkretnych stronach, a także jakie typy witryn najczęściej odwiedzają.

W zamian za permanentną inwigilację (dane zbierałaby specjalna wtyczka instalowana w przeglądarce Google Chrome) internauci wytypowani do udziału w programie dostaną kupony podarunkowe do wykorzystania w sklepie Amazona. 5 dolarów od razu za sam udział w programie, a potem 5 dolarów co trzy miesiące. Każdy uczestnik programu Screenwise może się wycofać w dowolnym momencie. Maksymalnie za udział w badaniu można zyskać 25 dolarów (ok. 80 zł).

Mimo niezbyt wysokiej nagrody do udziału w Screenwise zgłosiło się więcej chętnych niż potrzeba. Czy projekt będzie miał też polską edycję? – Nie. To bardzo małe badanie panelowe prowadzone tylko w USA – wyjaśnia „Rz" Marta Jóźwiak z Google Polska. Niektórzy internauci zastanawiają się jednak, czy po zapowiadanej zmianie polityki prywatności firma i tak nie będzie wiedziała wszystkiego o użytkownikach swoich produktów. Marta Jóźwiak uspokaja: ta zmiana nie zwiększa w żaden sposób zakresu informacji, jakie Google zbiera na temat internautów korzystających z jego usług. – Jest za to dużym ułatwieniem, ponieważ zamiast 70 osobnych polityk prywatności będzie jedna wspólna – dodaje rzeczniczka Google Polska.