Spór Mińsk – UE służy Rosji

Po wyrzuceniu ambasadorów Polski i UE z Białorusi Moskwa może liczyć na większą ugodowość Łukaszenki

Publikacja: 29.02.2012 19:34

W Ambasadzie Francji w Mińsku w środę odbyło się nadzwyczajne spotkanie ambasadorów państw Unii Euro

W Ambasadzie Francji w Mińsku w środę odbyło się nadzwyczajne spotkanie ambasadorów państw Unii Europejskiej (na zdjęciu: w środku ambasador Niemiec)

Foto: PAP/EPA

Rosyjskie władze są na razie bardzo wstrzemięźliwe. Na wczorajszym spotkaniu ze swoimi mężami zaufania w kampanii wyborczej faworyt rosyjskich wyborów prezydenckich premier Władimir Putin wspomniał jedynie o sankcjach nałożonych na Białoruś przez UE. Jego zdaniem są one nieskuteczne, nie stanowią zagrożenia dla integracji Moskwy z Mińskiem i w ogóle to problem jedynie w dwustronnych stosunkach Białoruś – UE. W podobnym duchu wypowiadali się wiceszef Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Konstantin Kosaczew i wiceprzewodniczący rosyjskiej delegacji w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy Leonid Słucki.

Trzeci korzysta

Jednak eksperci i politolodzy wskazują, że konflikt Białoruś – Unia Europejska jest na rękę przede wszystkim Rosji. – Nie da się ukryć, że w sytuacji, kiedy dwóch się bije, zawsze korzysta ktoś trzeci. W tym przypadku tym trzecim jest Rosja – mówi „Rz" znany prokremlowski politolog Siergiej Markow. Jego zdaniem oznacza to, że w sytuacji konfrontacji Białorusi z Zachodem Kreml może liczyć na większą lojalność i ugodowość w różnych spornych kwestiach ze strony białoruskiego przywódcy.

– Aleksander Łukaszenko z kolei może liczyć na całkowite poparcie Moskwy, jeśli konflikt będzie się zaostrzał – uważa Markow. Jego zdaniem Putin będzie wspierał Łukaszenkę także po wyborach. I nie tylko dlatego, że Białoruś jest najbliższym sojusznikiem Rosji. Chodzi o to, że sam może znaleźć się w sytuacji takiej jak Łukaszenko. – Na Zachodzie są siły, które wtrącają się do wewnętrznej polityki rosyjskiej i starają się wykorzystać wybory do destabilizacji sytuacji w naszym kraju, tak jak robiły to na Białorusi w grudniu 2010 r. – podkreśla Markow.

To, że na konflikcie między Białorusią a Unią Europejską skorzysta Rosja, potwierdza szef pisma „Rosja w Globalnej Polityce" Fiodor Łukianow. – Odcinając się od Europy, Łukaszenko zdaje się na łaskę Kremla, który będzie konsekwentnie dociskał go zarówno w kwestiach politycznych, jak i gospodarczych – uważa. Łukianow nie może zrozumieć, dlaczego Łukaszenko zdecydował się na palenie mostów z Europą, bo nie może liczyć na bezinteresowne poparcie Putina. – Putin zachowa się pragmatycznie i wykorzysta izolację Mińska do ekspansji gospodarczej na Białorusi, nic nie dając w zamian – zapewnia „Rz" Łukianow.

Ostrożny Putin

O próżnych nadziejach Łukaszenki na bezinteresowną pomoc Rosji mówi nam także politolog Andrej Suzdalcew. – Na Kremlu doskonale rozumieją, że Łukaszenko celowo sprowokował konflikt z Brukselą i Warszawą, by wciągnąć do niego Rosję – mówi „Rz". Zdaniem Suzdalcewa białoruski dyktator chciał, by Putin zabrał głos w jego obronie, ale to się nie powiodło. – Premier wyraźnie zdystansował się od tego konfliktu – podkreśla nasz rozmówca. – Oznacza to, że Rosja będzie naciskała na Łukaszenkę w sprawie integracji – mówi. Zapytany, czy potwierdza to obawy białoruskiej opozycji przed groźbą utraty niepodległości, Suzdalcew zauważa, że opozycja białoruska tradycyjnie straszy Zachód imperialną Rosją i może nawet zacząć błagać Europę o nieizolowanie Łukaszenki. – Nie pierwszy raz może mu pomóc wybrnąć z kłopotów i umocnić dyktaturę – wskazuje.

Tusk: Żywie Białoruś!

Ambasador Polski w Mińsku Leszek Szerepka wczoraj wyjechał z Białorusi, podobnie jak szefowa przedstawicielstwa UE Maira Mora. Pozostali ambasadorowie państw UE opuszczą Mińsk w ciągu trzech – czterech dni. Premier Donald Tusk uważa, że sankcje UE okazały się dla Aleksandra Łukaszenki dokuczliwe, skoro tak „nerwowo i dość drastycznie" zareagował.

– Polska od wielu lat konsekwentnie stosuje politykę warunkowości wobec Białorusi. Każda decyzja, każdy gest, który wskazywałby na skłonność do działania bardziej demokratycznego, jest oceniany pozytywnie. I wtedy Polska jest tym krajem, który proponuje łagodzenie sankcji – mówił wczoraj dziennikarzom premier. Zapewnił także, że Polska będzie nadal współpracować z przedstawicielami opozycji. – Ja chaczu skazać paru słou da hramadzian Biełorusii. Budżcie mocnymi, trymajtiesia, Żywie Białoruś! – mówił po białoruski szef polskiego rządu.

Rzecznik MSZ Marcin Bosacki podkreślił, że nie jest planowane zawieszenie stosunków dyplomatycznych z Białorusią.

Mało firm z Unii na Białorusi

W minionym roku unijne firmy notowały na Białorusi straty, ale UE podwoiła import. W 2011 r. eksport z Białorusi do krajów UE wzrósł z 7,7 do 15,7 mld dol. Dwie trzecie stanowiły produkty naftowe i surowa ropa. Najwięcej paliw kupiły Holandia (za 5,5 mld dol.) i Łotwa (1,6 mld). Holandia była największym unijnym importerem przed Łotwą i Polską.

Nasza wymiana towarowa była w 2011 r. rekordowa, wyniosła według danych białoruskich – 2,4, a polskich – 3,2 mld dol. Polska kupowała oprócz paliw m.in. nawozy potasowe i drewno. Białoruś towary wysoko przetworzone, owoce i warzywa. Polskie inwestycje bezpośrednie na Białorusi wyniosły w 2011 r. 15,8 mln dol. To symboliczna kwota wobec 13 mld dol. zagranicznych inwestycji w kraju Łukaszenki. Większość kapitału pochodziła z Rosji, Chin i Kazachstanu.

Zachodnie firmy są obecne głównie w bankowości. Spośród 31 banków 26 ma kapitał zagraniczny, z czego dziewięć to własność zagraniczna, a w 14 obcy kapitał ma powyżej 50 proc. udziałów. Jak polski Getin Holding, który w 2007 r. kupił białoruski Sombelbank. Austriacki Raiffeisen ma prawie 88 proc. udziałów w Priorbank JSC. Hiperinflacja i dewaluacja rubla kosztowały zagranicznych właścicieli banków 490 mln dol. strat.

– Mińsk przygotował nową listę firm na sprzedaż i kusi Zachód. Unijne przedsiębiorstwa są jednak ostrożne, obawiają się ingerencji państwa w biznes, biurokracji i wpływu polityki na gospodarkę. Odważniej inwestują tam mali i średni niż wielkie koncerny – mówi „Rz" Wojciech Konończuk, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich.

—Iwona Trusewicz

Rosyjskie władze są na razie bardzo wstrzemięźliwe. Na wczorajszym spotkaniu ze swoimi mężami zaufania w kampanii wyborczej faworyt rosyjskich wyborów prezydenckich premier Władimir Putin wspomniał jedynie o sankcjach nałożonych na Białoruś przez UE. Jego zdaniem są one nieskuteczne, nie stanowią zagrożenia dla integracji Moskwy z Mińskiem i w ogóle to problem jedynie w dwustronnych stosunkach Białoruś – UE. W podobnym duchu wypowiadali się wiceszef Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Konstantin Kosaczew i wiceprzewodniczący rosyjskiej delegacji w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy Leonid Słucki.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017