W Syrii zaognia się wojna regionalna

Saudyjczycy i ich sojusznicy wyślą rebeliantom broń i 100 milionów dolarów na żołd. O reżim wciąż walczy Iran

Aktualizacja: 03.04.2012 02:47 Publikacja: 03.04.2012 01:32

– Bez wątpienia obserwujemy zaogniającą się wojnę, która może się toczyć bardzo długo, ponieważ w walki zaangażowani są nie tylko Syryjczycy, ale również wiele państw trzecich – mówi w rozmowie z „Rz" dr Mordechaj Kedar, izraelski ekspert ds. Syrii z Centrum Studiów Strategicznych Begina-Sadata w Tel Awiwie. – Reżim Asada może nadal liczyć na poparcie swego najbliższego sojusznika, czyli Iranu, a także Rosji oraz Chin. Z kolei Saudyjczycy i inne kraje Zatoki Perskiej coraz bardziej stanowczo wspierają powstańców, przekazując im broń i duże pieniądze. Zamiast pokojowego rozwiązania konfliktu będziemy więc świadkami eskalacji działań wojennych – dodaje.

W składane przez reżim Baszara Asada obietnice zrealizowania oenzetowskiego planu pokojowego nie wierzą również Turcy, Saudowie, Katarczycy, Kuwejtczycy i ich sojusznicy, którzy są zwolennikami zmiany władzy w Damaszku. Podczas konferencji w Stambule „Przyjaciele Syrii"   zobowiązali się przekazać rebeliantom 100 milionów dolarów, aby mogli wypłacać swoim ludziom żołd.

Eksperci nie mają też wątpliwości, że z państw regionu do Syrii płynie zarówno broń i sprzęt, jak i zagraniczni bojownicy. – W walkach oprócz syryjskich powstańców biorą również udział salafici i wahabici. A przecież Syryjczykom wahabizm jest obcy – mówi

„Rz" arabista George Yacoub, który również uważa, że w Syrii toczy się nie tylko wojna domowa, ale też wojna regionalna. – Wystarczy spojrzeć nawet na nazwy niektórych walczących z reżimem brygad, które noszą imiona historycznych postaci, niebudzących wśród Syryjczyków najlepszych skojarzeń. Ich ostatecznym celem jest przemiana Syrii w państwo islamskie sprzymierzone z Arabią Saudyjską – dodaje. Podkreśla jednak, że początkowo członkami rebelii przeciwko dyktatorowi byli rzeczywiście Syryjczycy, mający już dość rządów reżimu Asada.

Zaostrzający się konflikt może doprowadzić do rozpadu Syrii

– Jego przeciwnicy się nie poddadzą, ponieważ żołnierze i członkowie reżimowych służb bezpieczeństwa zamordowali już tyle osób i zgwałcili tyle kobiet, że ludzie prędzej zginą, niż porzucą broń, dopóki nie dokonają zemsty. To kwestia bliskowschodniej mentalności. Przywódcy reżimu są zaś gotowi walczyć do ostatniego Syryjczyka – tłumaczy dr Mordechaj Kedar. – W ciągu najbliższych miesięcy obecny reżim musi jednak upaść, a wtedy Syria się rozpadnie, tak jak kiedyś rozpadł się Związek Radziecki. Można się więc spodziewać, że w ciągu kilku dni po upadku reżimu powstanie własnych państw ogłoszą alawici, Druzowie, Kurdowie i Beduini – dodaje.

Na razie wojska Asada krwawo rozprawiają się z przeciwnikami. – O jego upadku może jednak przesądzić fatalna sytuacja gospodarcza, która może pchnąć większą liczbę?Syryjczyków do powstania przeciwko Asadowi – przekonuje George Yacoub.

Analitycy w arabskojęzycznych mediach nie wykluczają również scenariusza, w którym tuż po ataku izraelskich sił na Iran, na  Syrię uderzą tureckie wojska.  Według amerykańskiego radia NPR zwiastunem tego, że  ofensywa jest krok bliżej, może być  tajne porozumienie między Izraelem a Azerbejdżanem. Na jego mocy Azerowie dali Izraelowi dostęp do ich ośmiu baz sił powietrznych, zlokalizowanych zaledwie kilkaset kilometrów od Iranu. – Możliwe jest też, że na rozpoczęcie otwartej wojny z państwami zaangażowanymi w syryjski konflikt zdecydują się Irańczycy – zauważa Kedar. Przewiduje też, że wojska do ochrony swych interesów może wówczas wysłać  Rosja.

– Bez wątpienia obserwujemy zaogniającą się wojnę, która może się toczyć bardzo długo, ponieważ w walki zaangażowani są nie tylko Syryjczycy, ale również wiele państw trzecich – mówi w rozmowie z „Rz" dr Mordechaj Kedar, izraelski ekspert ds. Syrii z Centrum Studiów Strategicznych Begina-Sadata w Tel Awiwie. – Reżim Asada może nadal liczyć na poparcie swego najbliższego sojusznika, czyli Iranu, a także Rosji oraz Chin. Z kolei Saudyjczycy i inne kraje Zatoki Perskiej coraz bardziej stanowczo wspierają powstańców, przekazując im broń i duże pieniądze. Zamiast pokojowego rozwiązania konfliktu będziemy więc świadkami eskalacji działań wojennych – dodaje.

Pozostało 80% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021