Londyn próbuje obłaskawić Birmę

Wiel­ka Bry­ta­nia ma na­dzie­ję na od­zy­ska­nie wpły­wów w daw­nej ko­lo­nii.

Aktualizacja: 13.04.2012 20:45 Publikacja: 13.04.2012 20:43

David Cameron

David Cameron

Foto: AFP

David Cameron jest pierw­szym brytyjskim premierem, który przyjechał?do Birmy od czasu odzyskania przez nią niepodległości w 1948 roku, i pierwszym za­chod­nim przywódcą, któ­ry odwiedził?ten kraj po niedawnych wy­bo­rach z udzia­łem opo­zy­cji. Ca­me­ron za­po­wie­dział w pią­tek w Ran­gu­nie, że bę­dzie za­bie­gał o za­wie­sze­nie unij­nych sank­cji na­ło­żo­nych na woj­sko­wą jun­tę, z wy­jąt­kiem em­bar­ga na broń.

– To spo­sób na uzna­nie za­sług pre­zy­den­ta i in­nych re­for­ma­to­rów, ale jed­no­cze­śnie sy­gnał, że je­śli re­for­my zo­sta­ną wstrzy­ma­ne, sank­cje mo­gą po­wró­cić – mó­wił Ca­me­ron. Ta­ką tak­ty­kę po­par­ła przy­wód­czy­ni bir­mań­skiej opo­zy­cji Aung San Suu Kyi.

Ale Lon­dyn pró­bu­je nie tyl­ko skło­nić re­żim do dal­szych re­form. Przede wszyst­kim chce wy­ko­rzy­stać szan­sę na od­zy­ska­nie wpły­wów w daw­nej ko­lo­nii, któ­rą rzą­dził w la­tach 1824 – 1948. Dla­te­go Ca­me­ro­no­wi w je­go hi­sto­rycz­nej podróży to­wa­rzy­szy­ła de­le­ga­cja biz­nes­me­nów.

– Pod ko­niec II woj­ny świa­to­wej Bir­ma by­ła naj­le­piej roz­wi­nię­tą brytyjską kolonią w Azji, ale po­tem to roz­trwo­ni­ła. Dla Wiel­kiej Bry­ta­nii od­zy­ska­nie tam wpły­wów go­spo­dar­czych jest więc nie la­da szan­są – mó­wi „Rz" Ale­xan­der Ne­ill z Roy­al Uni­ted Se­rvi­ces In­sti­tu­te w Lon­dy­nie.

Bir­ma jest bardzo atrak­cyj­nym ryn­kiem. Zaj­mu­je ob­szar rów­ny po­wierzch­ni Fran­cji i Wiel­kiej Bry­ta­nii ra­zem wzię­tych i za­miesz­ku­je ją pra­wie 60 mi­lio­nów lu­dzi. Po­sia­da bo­ga­te zło­ża su­row­ców i ma waż­ne geo­stra­te­gicz­ne po­ło­że­nie.

– Dla Wiel­kiej Bry­ta­nii naj­waż­niej­sze są sto­sun­ki go­spo­dar­cze. W cza­sie kry­zy­su do­stęp do ta­kie­go ryn­ku i udział w bu­do­wie sek­to­ra fi­nan­so­we­go, któ­re­mu Wiel­ka Bry­ta­nia za­wdzię­cza znacz­ną część swo­je­go PKB, to oka­zja, któ­rej nie moż­na prze­ga­pić. Ale Bry­tyj­czy­cy mo­gą też pełnić ro­lę po­słań­ca Ame­ry­ki, któ­ra jest za­in­te­re­so­wa­na Bir­mą ze względów geo­stra­te­gicz­nych – mówi „Rz" Maung Za­rni, eks­pert ds. Bir­my z uni­wer­sy­te­tu w Bru­nei.

Do tej po­ry izo­lo­wa­ny re­żim był nie­mal cał­ko­wi­cie uza­leż­nio­ny od Chin. Pań­stwo Środ­ka nie tyl­ko wy­ko­rzy­sty­wa­ło mniej­sze­go są­sia­da go­spo­dar­czo, ale tak­że ko­rzy­sta­ło dzię­ki nie­mu z do­stę­pu do Oce­anu In­dyj­skie­go. Te­raz mo­że się to zmie­nić. – Bir­ma zda­je so­bie spra­wę, że sta­ła się kra­jem o stra­te­gicz­nym zna­cze­niu dla wszyst­kich głów­nych gra­czy i sta­ra się wy­cią­gnąć jak naj­wię­cej ko­rzy­ści ze współ­pra­cy z In­dia­mi, Chi­na­mi, USA czy Eu­ro­pą. Tam­tej­sze eli­ty nie ma­ją ża­lu do Wiel­kiej Bry­ta­nii za cza­sy ko­lo­nial­ne. Z po­dzi­wem pa­trzą też na USA. Co cie­ka­we, naj­więk­szą nie­chę­cią da­rzą Chi­ny z po­wo­du pre­sji wy­wie­ra­nej od lat przez Pe­kin m. in. w spra­wie re­form go­spo­dar­czych – tłu­ma­czy dr Za­rni.

Zda­niem eks­per­tów, je­śli uda się skło­nić re­żim do głęb­szych re­form, kraj sta­nie się wzo­rem dla in­nych państw re­gio­nu, a Za­chód oprócz ko­rzy­ści go­spo­dar­czych zdo­bę­dzie waż­ny przy­czó­łek w Azji Po­łu­dnio­wej.

Przed wi­zy­tą pre­mie­ra Ca­me­ro­na Bir­mę od­wie­dzi­ła ame­ry­kań­ska se­kre­tarz sta­nu Hil­la­ry Clin­ton i szef bry­tyj­skie­go MSZ Wil­liam Ha­gue, któ­ry w za­mian za re­for­my obie­cał 300 mi­lio­nów do­la­rów na edu­ka­cję i służ­bę zdro­wia. Z wi­zy­tą wy­bie­ra­ją się ko­lej­ni po­li­ty­cy, m. in. szef pol­skiej dy­plo­ma­cji Ra­do­sław Si­kor­ski.

– Za­chód wy­raź­nie pró­bu­je wy­ko­rzy­stać do­god­ny mo­ment, aby skło­nić Bir­mę do szer­sze­go otwar­cia na świat i głęb­szych re­form. Cią­gle jed­nak nie wia­do­mo, jak da­le­ko jun­ta jest skłon­na pójść w swojej polityce ustępstw – mó­wi Ale­xan­der Ne­ill.

David Cameron jest pierw­szym brytyjskim premierem, który przyjechał?do Birmy od czasu odzyskania przez nią niepodległości w 1948 roku, i pierwszym za­chod­nim przywódcą, któ­ry odwiedził?ten kraj po niedawnych wy­bo­rach z udzia­łem opo­zy­cji. Ca­me­ron za­po­wie­dział w pią­tek w Ran­gu­nie, że bę­dzie za­bie­gał o za­wie­sze­nie unij­nych sank­cji na­ło­żo­nych na woj­sko­wą jun­tę, z wy­jąt­kiem em­bar­ga na broń.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021