Po debacie szefów unijnej dyplomacji w Brukseli w sprawie sytuacji na Ukrainie przed mistrzostwami nie przyjęto żadnego wspólnego oświadczenia. – Nikt nie proponował bojkotu sportowego. Z decyzjami, czy politycy z poszczególnych krajów będą jechać na mecze, rządy czekają na rozwój wydarzeń na Ukrainie – mówił na konferencji prasowej szef polskiego MSZ Radosław Sikorski. – Rozumiemy Polskę w jej specyficznej roli współgospodarza mistrzostw – mówiła tymczasem Catherine Ashton. Po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE wiadomo, że kraje pozostały przy swoich zdaniach. – Jedni, jak Polska, uważają, że z Ukrainą powinno się komunikować poprzez rozmowy. Inni, że poprzez brak rozmowy – mówił Radosław Sikorski. Szef MSZ uważa, że obecność polityków na stadionach ma dla kibiców „znaczenie drugorzędne", a cała sprawa dyplomatycznego bojkotu Ukrainy w czasie Euro 2012 jest rozdmuchana.
– Los Ukrainy nie zależy od obecności komisarzy na trybunach. Nie mieszajmy sportu z polityką – stwierdził Sikorski. Nie popiera też innych pomysłów, jak np. założenia pomarańczowych koszulek przez zawodników czy polityków. – Ukraina skutecznie zniszczyła legendę pomarańczowej rewolucji – powiedział. Bruksela czeka jeszcze na pozytywne sygnały z Kijowa.
– Nie podjęliśmy twardych decyzji. Na nie przyjdzie czas – mówiła z kolei Ashton. Według niej ważne będzie dzisiejsze posiedzenie rady współpracy UE – Ukraina w Brukseli. – Poczekajmy, z czym przyjedzie premier Ukrainy Mykoła Azarow – stwierdziła. Ashton uważa, że kluczowe są decyzje – choćby odnośnie do traktowania więźniów – które pokażą, że Ukraina jest państwem prawa.
Tymczasem apele o bojkot Euro 2012 zaczynają irytować władze w Kijowie. Podczas wczorajszego otwarcia zbudowanego z myślą o mistrzostwach terminalu lotniczego w Doniecku prezydent Wiktor Janukowycz dał do zrozumienia, że Ukraina nie pozostanie bierna wobec krytyki. – Słyszymy opinię wspólnoty międzynarodowej w sprawie traktowania Julii Tymoszenko, ale jest bardzo ważne , by nas nie poniżano – mówił przywódca. Wyraził nadzieję, że Euro 2012 mimo wszystko się odbędzie. – Polityka jest polityką, a życie jest życiem. Nieodłączną częścią polityki jest politykierstwo. Jesteśmy otwarci i szczerzy. Kto zechce przyjechać na Ukrainę, będzie witany z radością. Jeśli ktoś ma powód, by nie przyjeżdżać, jest to jego osobista sprawa – mówił Janukowycz. Miał na myśli europejskich polityków, którzy zapowiedzieli bojkot mistrzostw, bo Tymoszenko siedzi w więzieniu.
Na Ukrainie nie słychać już sugestii uwolnienia Tymoszenko, ale władze nie wykluczają możliwości jej leczenia nawet za granicą. Ostatnio mówił o tym także Azarow. Eksperci w Kijowie są zdania, że wyjazd byłej premier za granicę byłby najlepszym wyjściem z obecnej sytuacji. Władze nie powinny się obawiać, że nie powróci ona do kraju .