Syn ukraińskiego przywódcy Ołeksandr Janukowycz należy do setki najbogatszych obywateli Ukrainy. Jeździ corvettą, ale próbuje też pokazać, że potrafi się dzielić bogactwem. Rodzinne miasto Donieck otrzymało od niego dziesięć karetek pogotowia.
„Starszy syn prezydenta w ciągu sześciu lat zbudował holding, którego wartość jest szacowana na ponad 100 milionów dolarów. Wcześniej o biznesmenie Ołeksandrze Janukowyczu prawie nikt nie słyszał. Dziś prężnie działa on w finansach, budownictwie i nieruchomościach" – napisał ukraiński tygodnik „Korrespondent".
Ukraińska opozycja tłumaczy, że cudu gospodarczego w ich kraju nie było, a firmy odstępują synowi prezydenta udziały, wiedząc, kim jest. Zwolennicy głowy państwa utrzymują, że Ołeksandr zaczął prosperować jeszcze w czasach pomarańczowej rewolucji, dzięki pomyślnej passie w budownictwie.
Według kijowskich analityków starszy syn prezydenta należy do grona jego najbliższych współpracowników i doradców. – Poglądy Europejczyków, że wpływ na Wiktora Janukowycza w danej sprawie mogą mieć oligarchowie, są błędne. Największy wpływ na niego ma syn Ołeksandr – przekonywał deputowany opozycyjnej Naszej Ukrainy Jurij Hrymczak.
Biznesem nie interesuje się natomiast młodszy syn prezydenta Wiktor. Ale dzięki pozycji ojca może odnieść sukces w polityce. Został deputowanym parlamentu z ramienia rządzącej Partii Regionów, której przewodniczy jego ojciec.