Pełna mobilizacja Romneya

Po jednym z najgorszych tygodni dla Romneya jego doradcy pracują nad odrabianiem strat w kluczowych stanach

Aktualizacja: 24.09.2012 03:33 Publikacja: 24.09.2012 03:31

Korespondencja z Nowego Jorku

Po niefortunnych wypowiedziach Romneya na temat spisania na straty 47 procent elektoratu, który jest tak uzależniony od pomocy państwa lub ulg podatkowych, że zagłosuje na prezydenta Baracka Obamę, krytyczne głosy można było usłyszeć także po prawej stronie. Obrażanie elektoratu nie jest bowiem najlepszym sposobem na wyborcze zwycięstwo.

Brak kompetencji?

To nie tak powinniśmy postrzegać rzeczywistość – powiedział republikański senator z Massachusetts Scott Brown. Peggy Noonan, konserwatywna komentatorka „Wall Street Journal", wręcz zarzuciła liderom kampanii brak kompetencji. Także inni prawicowi publicyści zaczynają powątpiewać, czy Mitt Romney jest w stanie przekazać Amerykanom jednoznaczne przesłanie, które zapewniłoby mu poparcie większości wyborców.

Była gubernator Alaski i kandydatka na urząd wiceprezydenta w poprzednich wyborach Sarah Palin doradza z kolei Romneyowi zdjęcie rękawic i zmasowany atak na Obamę, jeśli ciągle chce myśleć o zwycięstwie w wyborach.

Na szczęście dla republikanów, straty do odrobienia nie są duże. W zależności od sondaży Romney przegrywa z prezydentem Barackiem Obamą o 3–5 proc., ale w kilku kluczowych stanach, np. na Florydzie czy w Wisconsin, poparcie dla kandydatów jest mniej więcej równe. Równocześnie jednak Romney traci poparcie w Ohio i w Wirginii – stanach, bez których nie będzie w stanie odnieść końcowego zwycięstwa. – Biorąc pod uwagę to, co przeszliśmy, wszyscy spisują nas na straty – mówi Neil Newhouse, odpowiedzialny w prezydenckiej kampanii republikańskiej za sondaże wyborcze. – Ale same cyfry o tym nie świadczą. Ciągle Romney pozostaje w grze.

W niedzielnym programie „60 Minutes" Romney zapewnił, że jego kampania nie potrzebuje zasadniczego zwrotu. –Idziemy łeb w łeb w sondażach. Jednego dnia my mamy przewagę, innego ją tracimy. Prowadzimy równą kampanię z urzędującym prezydentem Stanów Zjednoczonych – tłumaczył. – Nie wszystko, co mówię, jest eleganckie, ale chciałbym jeszcze raz podkreślić, że pragnę pomóc 100 procentom Amerykanów.

Kilka frontów

Rozpoczynający się tydzień ma pokazać, czy doradcy Romneya będą w stanie wypracować skuteczną i jednoznaczną strategię – od spotkań i przemówień kandydatów na prezydenta i wiceprezydenta (Paul Ryan), publicznych wystąpień i wypowiedzi republikańskich doradców, po telewizyjne ogłoszenia wyborcze. Kolejna okazja do odrobienia strat przyjdzie 3 października, kiedy Romney i Obama zmierzą się ze sobą w Denver w Kolorado podczas pierwszej kampanii telewizyjnej.

Centrala w Bostonie chce się teraz skupić na kluczowych stanach, które przesądzą o wyniku wyborczego wyścigu. Do tej pory Romney pokazywał się tam publicznie dużo rzadziej, niż cztery lata temu robił to ówczesny kandydat na prezydenta John McCain. Poza tym zmarnował sporo czasu, skupiając się na stanach, które nie są kluczowe dla tegorocznego wyścigu: Massachusetts, Kalifornii, Nowym Jorku, Teksasie. Znajdował tam bogatych sponsorów, ale nie głosy elektorskie, które przesądzą o ostatecznym wyniku wyborów. W tym przypadku tłumaczy go jedynie presja, żeby pozyskiwać pieniądze na prowadzenie kampanii, którą bardzo silnie odczuwają obaj kandydaci.

Zgubny optymizm

Amerykańskie media podkreślają, że republikanie muszą uruchomić całą swoją machinę wyborczą, aby zmobilizować ludzi do pójścia na wybory. Tym bardziej że demokratom udaje się po konwencji wyborczej podtrzymywać entuzjazm wśród zwolenników Obamy. Dla Romneya zgubne może się okazać rosnące przeświadczenie wyborców, że sprawy kraju znów zaczęły iść w dobrym kierunku oraz większy optymizm konsumentów w sprawie gospodarki. Doradca Romneya Ed Gillespie uważa jednak, że ten skok w sondażach jest tylko tymczasowy, bo sytuacja ekonomiczna milionów Amerykanów wciąż jest bardzo trudna.

Korespondencja z Nowego Jorku

Po niefortunnych wypowiedziach Romneya na temat spisania na straty 47 procent elektoratu, który jest tak uzależniony od pomocy państwa lub ulg podatkowych, że zagłosuje na prezydenta Baracka Obamę, krytyczne głosy można było usłyszeć także po prawej stronie. Obrażanie elektoratu nie jest bowiem najlepszym sposobem na wyborcze zwycięstwo.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022