Nie wiadomo, kto będzie rządził Litwą

Prawie pewne jest jedno: premierem Litwy zostanie socjaldemokrata Algirdas Butkevičius

Publikacja: 29.10.2012 22:36

Algirdas Butkevičius

Algirdas Butkevičius

Foto: AFP

Po niedzielnej drugiej turze wyborów do Sejmu zwycięska Partia Socjaldemokratyczna już się szykowała do tworzenia gabinetu z dwoma ugrupowaniami populistycznymi: Partią Pracy multimilionera Wiktora Uspaskicha oraz Porządkiem i Sprawiedliwością odsuniętego w 2004 r. od władzy prezydenckiej Rolandasa Paksasa.

Wizję szybkiego rozdania tek rozwiała prezydent Dalia Grybauskait?. Oświadczyła wczoraj, że nie wyobraża sobie, by w rządzie była partia, która jest podejrzana o kupowanie głosów oraz prowadzenie podwójnej księgowości. Na dodatek przeciw jej liderom toczą się dochodzenia w sprawach karnych. Chodzi o Partię Pracy, której przywódca odpowiedział: pani prezydent ignoruje wolę wyborców.

Grybauskait? najwyraźniej podobałaby się koalicja socjaldemokratów z rządzącymi do tej pory konserwatystami i liberałami. – Jest jeden problem. W takim rządzie Butkevičius byłby tylko z nazwy premierem, bo prawdziwą władzę miałby dotychczasowy szef rządu, konserwatysta Andrius Kubilius – mówi „Rz" Audrius Bačiulis, publicysta tygodnika „Veidas".

Czy jest szansa na poprawę stosunków z Polską? – Będzie nawet gorzej, bo problemy z pisownią nazwisk i nazw po polsku wynikają z dawnej polityki socjaldemokratów. Na dodatek oni, byli postkomuniści, nie zrobią nic, co mogłoby wyglądać jak uleganie Warszawie – przewiduje Bačiulis sympatyzujący raczej z Kubiliusem.

Nestorzy tej partii zajmowali ostatnio stanowisko nacjonalistyczne, jeden z nich mówił, że jeżeli miejscowym Polakom się nie podoba, to niech jadą do Polski. Nadzieja w średnim pokoleniu lewicy. Jego przedstawiciel Linas Linkevičius może zostać szefem MSZ. Pewnie byłby lepszym partnerem do rozmów dla szefa polskiego MSZ niż obecny, nacjonalista Audronius Ažubalis.

Kilka partii, które mogą się znaleźć w rządzie, sugerowało gotowość do zmiany krytykowanej przez Polaków ustawy oświatowej. Dopiero w sobotę socjaldemokraci zbiorą się, by omówić sprawę koalicji. Nie wiadomo, czy zaproszenie do niej dostanie Akcja Wyborcza Polaków na Litwie.

Nie musimy się śpieszyć do władzy

Waldemar Tomaszewski przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie

Jak pan ocenia minione wybory z punktu widzenia społeczności polskiej na Litwie?

Waldemar Tomaszewski

: To wielki sukces nas wszystkich. Przez trzy kadencje AWPL miała w Sejmie zaledwie dwóch posłów, w mijającej kadencji trzech. Teraz po upływie 16 lat po raz pierwszy będziemy mieli ośmioosobową frakcję. Mimo że nie udało nam się zdobyć mandatów w Wilnie, to AWPL zajęła drugie miejsce w stolicy. Z kolei na Wileńszczyźnie byliśmy pierwsi w pięciu okręgach wyborczych. To jest bardzo ważne na przyszłość.

Jaka sytuacja polityczna wyłania się  po wyborach?

Bardzo zagmatwana. Do Sejmu wybrano siedem partii, a kolejna będzie miała jednego posła. Będzie też trzech posłów niezależnych. Wszystko to skomplikuje tworzenie nowej koalicji rządzącej.

Czy AWPL jest gotowa do udziału w rządzie?

Osiem mandatów, które zdobyliśmy, to nie jest mało, ale nie jest i dużo. Udział w koalicji rządzącej oczywiście umożliwiłby nam realizację naszego programu wyborczego, ale nie dążymy do władzy za każdą cenę. Oczywiste jest, że kandydatem na premiera jest Algirdas Butkevičius. Współpracujemy z socjaldemokratami w samorządzie Wilna, mamy z nimi doświadczenie, a w sprawie innych partii trudno coś powiedzieć. Nie musimy się śpieszyć. Po ostatnich wyborach samorządowych w Wilnie przez trzy miesiące AWPL była w opozycji, ale gdy partnerzy zgodzili się na spełnienie naszych postulatów, weszliśmy w skład rządzącej stolicą koalicji.

—rozmawiał w Wilnie Robert Mickiewicz

Po niedzielnej drugiej turze wyborów do Sejmu zwycięska Partia Socjaldemokratyczna już się szykowała do tworzenia gabinetu z dwoma ugrupowaniami populistycznymi: Partią Pracy multimilionera Wiktora Uspaskicha oraz Porządkiem i Sprawiedliwością odsuniętego w 2004 r. od władzy prezydenckiej Rolandasa Paksasa.

Wizję szybkiego rozdania tek rozwiała prezydent Dalia Grybauskait?. Oświadczyła wczoraj, że nie wyobraża sobie, by w rządzie była partia, która jest podejrzana o kupowanie głosów oraz prowadzenie podwójnej księgowości. Na dodatek przeciw jej liderom toczą się dochodzenia w sprawach karnych. Chodzi o Partię Pracy, której przywódca odpowiedział: pani prezydent ignoruje wolę wyborców.

Pozostało 82% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022