Korespondencja z Brukseli
Sekretarz stanu ds. europejskich Piotr Serafin spotykał się z szefem gabinetu Hermana Van Rompuya, przewodniczącego Rady Europejskiej. Od poniedziałku w Brukseli trwa seria spotkań, na które Didier Seeuws zaprasza przedstawicieli wszystkich państw UE.
Na tej podstawie jego szef Herman Van Rompuy przygotuje plan negocjacji na szczyt budżetowy 22–23 listopada. Spotkania zwane konfesjonałami polegają na tym, że współpracownicy przewodniczącego Rady Europejskiej słuchają – bez wchodzenia w polemikę – oczekiwań wszystkich rozmówców. Na razie trwa podbijanie stawki.
Prezydencja cypryjska przygotowała propozycję obniżenia wydatków o 53 mld euro w porównaniu ze wstępnym projektem Komisji Europejskiej. Natychmiast zareagowały Wielka Brytania, Szwecja i Dania, grożąc wetem, jeśli cięcia nie będą głębsze. O większą redukcję upominają się też Niemcy. Tymczasem Polska atakuje z drugiej strony. – Propozycja cypryjska nie może być podstawą do dalszych prac – powiedział Serafin polskim dziennikarzom, z którymi spotkał się po rozmowie z gabinetem Van Rompuya. Według niego przy redukcji ogólnego poziomu wydatków musi być oszczędzona polityka spójności, która „służy inwestycjom".
Mniej dla Polski
Tymczasem w propozycji cypryjskiej wszystkie rubryki są zmniejszane, a Polska traci 4,3 mld euro z polityki spójności w porównaniu z projektem Komisji Europejskiej. Serafin podkreślił, że w tej sprawie jest jedność 15 państw z klubu tzw. przyjaciół polityki spójności. Przyznał, że im bliżej końca negocjacji, tym bardziej każdy będzie zainteresowany tylko własnymi funduszami, ale na razie piętnastka gra wspólnie. Z inicjatywy Polski i Portugalii w najbliższy wtorek, 13 listopada, do Brukseli zjadą przywódcy krajów walczących o zachowanie polityki spójności.