Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna, CDU, przez całe dziesięciolecia podkreślała swe chrześcijańskie korzenie. Ma jednak z tym obecnie problem.
Z jednej strony liderzy partii z Angelą Merkel na czele starają się utrzymać wizerunek partii kierującej się na co dzień wartościami chrześcijańskimi , z drugiej jednak strony postępująca sekularyzacji społeczeństwa skłania partię do szukania dróg porozumienia z tą częścią wyborców, której nie jest bliski deklarowany system wartości największego ugrupowania chadecji, nie tylko w Niemczech, ale i całej UE.
Dlatego też na kończącym się dzisiaj 25. zjeździe CDU w Hanowerze pojawił się w pewnym sensie wniosek sprzeczny z całą dotychczasową linią CDU. Złożyła go grupa 13 deputowanych do Bundestagu, domagając się przyznania parom homoseksualnym w Niemczech prawa do wspólnych rozliczeń podatkowych. Takich samych jakim dysponują małżonkowie.
Przy tym CDU sprzeciwiała się nie tylko początkowo wprowadzeniu w Niemczech instytucji zarejestrowanych związków partnerskich, czyli swego rodzaju małżeństw homoseksualnych, a później przeciwko rozszerzaniu ich praw.
– Pojawienie się takich pomysłów w CDU świadczy o tym, że partia staje się coraz mniej chrześcijańska, gdyż zmuszona jest myśleć o poszerzeniu bazy wyborczej – tłumaczy „Rz" prof. Werner Patrzelt, politolog.