Ashton nie załatwi zwrotu tupolewa

Bruksela jest nieskuteczna w rozwiązywaniu sporów dwustronnych z udziałem państw spoza Unii

Aktualizacja: 12.12.2012 08:06 Publikacja: 12.12.2012 01:56

Ashton nie załatwi zwrotu tupolewa

Foto: ROL

Nie ma co liczyć na pomoc  Catherine Ashton w  sprowadzeniu do Polski wraku tupolewa. – Nie znam żadnych przypadków skutecznego działania pani Ashton w sprawach dwustronnych – mówi „Rz" Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO, członek Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego.

Spory między państwami członkowskimi a ich partnerami spoza UE pojawiają  się  zresztą  rzadko na forum unijnym. – Przykładem konflikt terytorialny między Słowenią i Chorwacją, gdy UE do końca naciskała, żeby to dwa kraje zainteresowane rozwiązały problem – mówi Amanda Paul, ekspertka European Policy Centre w Brukseli.

Bez nadziei

Zdaniem Amandy Paul, gdy sprawa ma duży ładunek symboliczny i emocjonalny, a tak ocenia kwestię wraku smoleńskiego, jest uzasadnienie dla działania Catherine Ashton. Jednak w tym przypadku wiele osiągnąć się nie da, bo – jak ocenia – Moskwa nie jest zainteresowana umiędzynaradawianiem tej sprawy. A część państw UE nie jest zainteresowana denerwowaniem Rosji.

Minister Radosław Sikorski  chciałby, aby Catherine Ashton podniosła sprawę zwrotu wraku ze Smoleńska na szczycie UE – Rosja, który odbędzie się 21 grudnia w Brukseli. Na razie w ogóle nie wiadomo, czy unijna wysoka przedstawiciel ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa wysłucha jego apelu. – Minister Sikorski podniósł tę kwestię w rozmowie z wysoką przedstawiciel i ona przyjęła to do wiadomości – powiedziała wczoraj jej rzeczniczka Maja Kocijancic. Nie chciała dodać nic więcej na ten temat.

Piotr Jendroszczyk: Spóźniona prośba

Ashton doceniana

Catherine Ashton stoi na czele unijnej dyplomacji od grudnia 2010 roku. Wtedy to powstała Europejska Służba Działań Zewnętrznych, która ma reprezentować wspólne interesy państw członkowskich na całym świecie. Brytyjska polityk o minimalnym doświadczeniu w polityce zagranicznej i na stanowiskach wykonawczych (przez rok była komisarzem UE ds. handlu) dostała zadanie zbudowania od zera korpusu dyplomatycznego i sprostania wielkim ambicjom wyłożonym w traktacie lizbońskim. Od początku jest celem krytyki, choć ma na swoim koncie pozytywne dokonania.

Jedno z nich to reakcja UE na arabską wiosnę. Upadek niektórych dyktatorów w Afryce Północnej zachęcił Brukselę do sformułowania nowej polityki sąsiedztwa. Zamiast dotychczasowego selektywnego podejścia i przekazywania korzyści krajom rządzonym przez dyktatorów, Ashton – wraz z komisarzem Stefanem Fuele – przygotowała nowy koncept: więcej za więcej. Czyli im bardziej kraj jest demokratyczny i im bliższy jest europejskich standardów, tym więcej pomocy może otrzymać. Edward Burke, były ekspert londyńskiego Centre for European Reform, w analizie przygotowanej dla tego think tanku chwali także Ashton za działania  na rzecz pokoju w Sudanie czy walkę z piractwem u wybrzeży Somalii. Ashton jest także powszechnie doceniana za prowadzenie skomplikowanych negocjacji z Iranem, dotyczących programu nuklearnego, a także za próbę wypracowania wspólnego stanowiska w sprawie sankcji wobec tego kraju oraz sankcji wobec Syrii.

Błędy w konstrukcji

Po drugiej stronie są jednak liczne niedociągnięcia, które można przypisać częściowo samej Ashton, częściowo błędnej konstrukcji jej stanowiska, a wreszcie wyraźnemu oporowi wielkich państw UE wobec wspólnej polityki zagranicznej. – Na stanowisko szefa unijnej dyplomacji wybrano osobę z kraju najmniej zainteresowanego wspólną polityką zagraniczną – zauważa Jacek Saryusz-Wolski.  Ashton ma też problem ze stworzeniem spójnego korpusu dyplomatycznego w sytuacji, gdy jego członkowie pochodzą z różnych unijnych instytucji. Wreszcie Brytyjka ma dwie funkcje: jest wysoką przedstawiciel UE, czyli Rady, a jednocześnie wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej. W zamyśle miało to jednoczyć zasoby obu instytucji i zbliżyć stolice państw członkowskich do Brukseli w ich wizjach polityki zagranicznej. W praktyce doprowadziło do chaosu organizacyjnego.

Cornelius Ochmann, ekspert Fundacji Bertelsmanna

Prośba ministra Sikorskiego nie powinna być dla Cahterine Ashton zaskoczeniem. Trudno ocenić, jakie może podjąć działania. To sytuacja nowa i wymaga konsultacji. Szefowa unijnej dyplomacji jest uzależniona od szefów dyplomacji krajów członkowskich, co zdecydowanie ogranicza jej pole działania. Pełni funkcję swego rodzaju straży pożarnej, reprezentując Brukselę w sytuacjach konfliktowych. Chodzi o takie sprawy, jak Libia czy Syria. Wypada gorzej czy lepiej, ale nie stała się nigdy przedmiotem krytyki niemieckiego MSZ. Za to eksperci nie szczędzą negatywnych ocen jej działalności, zarzucając dyplomacji europejskiej brak jasnych celów. Z drugiej strony kryzys euro i związane z tym problemy nie sprzyjają koncentrowaniu się na sprawach przyszłości. Spodziewać się jednak należy, że wcześniej czy później państwa Unii dojdą do wniosku, iż korzystne będzie dla nich prezentowanie jednolitego stanowiska w relacjach z wielkimi państwami, jak Chiny czy Rosja.—p.jen.

Amanda Paul, ekspertka European Policy Centre w Brukseli

Są przykłady, gdy odegrała pozytywną rolę: na Bliskim Wschodzie, w negocjacjach z Iranem czy dialogu między Kosowem i Serbią. Myślę, że obecne relacje z USA i Rosją też są niezłe. Są też sprawy, które się nie udały, ale sądzę, że nieuczciwie byłoby całą odpowiedzialnością obarczać Ashton. A właśnie tak się dzieje, właściwie zanim jeszcze objęła urząd, stała się obiektem bezprecedensowej krytyki. Trzeba pamiętać, że źródłem jej przywództwa w unijnej polityce zagranicznej jest 27 wizji państw członkowskich. Są różne interesy. Pierwsze z brzegu przykłady braku wspólnego stanowiska to choćby negocjacje akcesyjne z Turcją czy relacje z Ukrainą. Można oczywiście powiedzieć, że Catherine Ashton jest winna temu, że tych różnych punktów widzenia nie jednoczy. Ale wydaje mi się, że to jest bardzo trudne. Za zmianami w traktacie, stworzeniem europejskiej służby dyplomatycznej i nowego stanowiska nie poszło zjednoczenie interesów państw członkowskich.—a.sł.

Nie ma co liczyć na pomoc  Catherine Ashton w  sprowadzeniu do Polski wraku tupolewa. – Nie znam żadnych przypadków skutecznego działania pani Ashton w sprawach dwustronnych – mówi „Rz" Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO, członek Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego.

Spory między państwami członkowskimi a ich partnerami spoza UE pojawiają  się  zresztą  rzadko na forum unijnym. – Przykładem konflikt terytorialny między Słowenią i Chorwacją, gdy UE do końca naciskała, żeby to dwa kraje zainteresowane rozwiązały problem – mówi Amanda Paul, ekspertka European Policy Centre w Brukseli.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017