To kolejne już zarzuty stawiane jednemu z czołowych liderów opozycji, słynnemu blogerowi i prawnikowi. Sprzymierzeńcy Nawalnego w sieci zareagowali żartami: „Znajomej ukradziono komórkę. To na pewno sprawka Nawalnego", „Chodzą słuchy, że Nawalny winny jest rozpadowi Beatlesów", „wkrótce sprawdzą, czy Nawalny nie spowodował upadku meteoru tunguskiego i zatonięcia »Titanica«". Ale jemu samemu wcale nie jest wesoło i najwyraźniej szykuje się do walki. – Nie zamierzam uciekać z kraju – mówił rozgłośni Echo Moskwy.
Spirytus, las, przewozy
Prokuratura sprawdzi, czy bloger ma związek z tzw. „sprawą kirowską". Chodzi o podejrzenia wobec byłego dyrektora obwodowego departamentu własności państwowej Konstantina Arzamcewa. W 2010 r. Arzamcew podpisał rozporządzenie o prywatyzacji 25 proc. akcji miejscowych zakładów spirytusowych Urżumskij SWZ, które następnie zostały sprzedane po zaniżonej cenie 95 mln rubli (9,5 mln zł), choć zdaniem prokuratorów faktyczna ich wartość wynosiła 200 mln.
W 2009 r. Nawalny był doradcą gubernatora obwodu kirowskiego Nikity Biełycha. W 2012 r. w Internecie ujawniono listy, jakie między sobą wymieniali – w tym dotyczące Urżumskiego SWZ. On sam broni się, dowodząc, że z funkcji doradcy odszedł w lutym tego roku, a prywatyzacja miała miejsce jesienią. Dotychczas Nawalnemu zarzucano zdefraudowanie (łącznie z jego współpracownikami) produkcji firmy Kirowlies na kwotę 16 milionów rubli (1,6 mln zł). Jest też, wspólnie z bratem Olegiem, podejrzanym w innej sprawie. Mieli porozumieć się z Yves Rocher Wostok na przewóz towarów przez należącą do nich firmę Gławnaja Podpisnaja Kompania, ale zlecili to innemu przedsiębiorstwu, co według prokuratury było niezgodne z prawem. A zarobione jakoby bezprawnie 55 mln rubli (5,5 mln zł) spożytkowali na prywatne cele. Wśród innych zarzutów było bezprawne wykorzystanie herbu państwowego dla logo firmy RosPiła: dwugłowy orzeł trzyma w nim w szponach dwie piły.
Osłabić wroga
Dlaczego władze chcą posadzić Nawalnego do więzienia? Zdaniem szefa moskiewskiego Instytutu Strategii Narodowej Michaiła Remizowa, śledztwa wszczynane przeciw liderom opozycji nie świadczą o obawach władz. Chodzi głównie o to, by przeciwników osłabić. – Dochodzenia wszczynane przeciw Nawalnemu nie stanowią dla niego większego niebezpieczeństwa i nie sądzę, by obróciły się w procesy kończące się wyrokami skazującymi. Można je porównać do ukłucia podczas robienia zastrzyku. To raczej cios w reputację blogera – mówił Remizow.
Były strateg Kremla, politolog Gleb Pawłowski, dowodzi, że w porównaniu ze śledztwem przeciw byłemu szefowi Jukosu Michaiłowi Chodorkowskiemu sprzed dziesięciu lat, prokuratorzy z Komitetu Śledczego mają więcej autonomii. – Tak czy inaczej nowa inicjatywa śledczych może obrócić się przeciw władzy – mówi.