Sukces dobry dla wszystkich

Szefowie wszystkie krajów Unii przekonują, że to właśnie oni wrócili ze szczytu jako zwycięzcy.

Aktualizacja: 11.02.2013 01:41 Publikacja: 11.02.2013 01:40

Sukces dobry dla wszystkich

Foto: ROL

Korespondencja z Brukseli

Rządowa propaganda sukcesu (tort z banknotów euro) i totalna krytyka ze strony opozycji (utracone pieniądze na rolnictwo) utrudniają racjonalną ocenę wyników szczytu.

Prawdą jest, że Polska będzie największym beneficjentem unijnego budżetu. Wynika to z faktu, że jesteśmy największym biednym krajem Unii, który automatycznie zyskuje największe transfery w polityce spójności – 72,9 mld euro. Ze względu na duży sektor rolny dostaniemy też sporo z polityki rolnej – 28,9 mld euro, co daje nam piątą pozycję w UE. Te ogromne kwoty są więc w znacznej mierze efektem zacofania polskiej gospodarki.

Donald Tusk nie wywalczył żadnych dodatkowych pieniędzy na szczycie, ale obronił stan posiadania. A przede wszystkim wcześniej budował w Unii koalicję zwolenników polityki spójności, co – gdy przyszło do ostatecznych negocjacji – pozwoliło na obronę akurat tej dziedziny przed radykalnymi cięciami. Z pewnością pomogły też jego dobre relacje z Angelą Merkel, która co prawda głośno popierała Camerona i jego postulat cięć, ale nie kosztem polityki spójności.

Polska będzie największym beneficjentem nowego unijnego budżetu

Donald Tusk nie był jedynym przywódcą, który cieszył się z wyników szczytu. Z zestawienia cytatów sporządzonego przez londyński think tank Open Europe wynika, że słowa zadowolenia płynęły z każdej strony: i tej żądającej cięć, i tej nawołującej do dużego budżetu.

– Brytyjczycy mogą być dumni, że po raz pierwszy udało nam się obniżyć siedmioletni limit karty kredytowej – chwalił się David Cameron. Podkreślił, że unijny budżet jest mniejszy, a jednocześnie brytyjski rabat we wpłatach pozostał nietknięty.

To rzeczywiście sukces. Komisja Europejska w czerwcu 2011 roku zaproponowała rewolucyjne zmiany w rabatach, ale w kolejnych modyfikacjach nie było nawet śladu dyskusji na ten temat. Cameron tak mocno groził zablokowaniem budżetu i tak wyraźnie precyzował swój postulat znaczącego zmniejszenia wydatków ogółem, że nikt nawet nie próbował denerwować Brytyjczyków rozmową o rabacie. A przecież w 2005 roku było inaczej. Tony Blair zgodził się wtedy oddać za darmo 1/3 brytyjskiego rabatu, co do dziś laburzystom wypominają  konserwatyści. Obiecywano mu w zamian reformę unijnego budżetu, w tym przesunięcie środków z rolnictwa na nowoczesne dziedziny gospodarki, ale nic z tego nie wyszło.

David Cameron jest powszechnie przedstawiany jako zwycięzca negocjacji budżetowych, nie tylko u siebie w kraju, ale też np. w prasie francuskiej. Zauważa się tam, że ostateczne porozumienie konstruowali Cameron z Angelą Merkel, a Francois Hollande stał na uboczu. On sam jednak oczywiście też ogłosił sukces. Zwracał uwagę, że Londyn żądał budżetu w płatnościach na poziomie poniżej 900 mld euro, a ostatecznie zadowolił się 908 mld euro. Co prawda Brytyjczycy zachowali rabat, ale Francja będzie do niego dokładać nieco mniej. Wreszcie Paryż nie pozwolił na głębsze cięcia w polityce rolnej ogółem, a jeszcze na ostatniej prostej wywalczył dla siebie dodatkowy miliard euro w tej dziedzinie.

Pojedyncze prezenty dla konkretnych krajów były metodą Hermana Van Rompuya na złamanie oporów indywidualnych przywódców, bez naruszania konstrukcji budżetu. Zamiast więc zmieniać wysokość dotacji dla rolników, dopisał punkt, w którym znalazły się konkretne kwoty dla Francji, Austrii, Irlandii, Włoch, Luksemburga, Malty, Litwy, Łotwy, Estonii, Szwecji, Portugalii, Cypru, Hiszpanii, Belgii, Słowenii i Finlandii. Zamiast zmieniać zasady przyznawania pomocy różnym regionom w polityce spójności, wymieniono tych, którym należą się dodatkowe pieniądze. W ten sposób udało się zadowolić kraje pogrążone w kryzysie, jak Grecję, Portugalię, Irlandię, Hiszpanię i Włochy. Kraje wyspiarskie, jak Maltę i Cypr. I wreszcie kraje, których regiony się bogacą, ale nie są jeszcze najbardziej rozwinięte, jak belgijską Walonię i Limburgię, niemieckie landy wschodnie, a także regiony Węgier, Czech i Słowenii.

Płatników netto Van Rompuy zadowolił ogólnym cięciem wydatków oraz rabatami. Zostawił ten największy dla Wielkiej Brytanii, ale także mniejsze ulgi, dla Niemiec, Holandii, Szwecji i Austrii, dodał kolejną dla Danii.

Taka polityka pozwoliła na kompromis, bo każdy mógł u siebie ogłosić sukces, a przynajmniej nie przyznawać się do porażki. Każdy polityk mówił o innym aspekcie budżetu. Tusk o polityce spójności, wspomniany Cameron o wydatkach i rabacie, a Hollande o rolnictwie. Z kolei Mariano Rajoy zwracał uwagę, że Hiszpania pozostanie beneficjentem netto. Zdaniem Maria Montiego Włochy poprawiły swoją pozycję netto w relacji do innych płatników. Zwracał też uwagę, że w lutym Włochy wywalczyły 3,5 mld euro więcej niż na poprzednim szczycie w listopadzie. Kraje obdarowane rabatami mówiły właśnie o nich, a Angela Merkel z tradycyjnym dla niej umiarem poinformowała o „dobrym i ważnym porozumieniu".

Korespondencja z Brukseli

Rządowa propaganda sukcesu (tort z banknotów euro) i totalna krytyka ze strony opozycji (utracone pieniądze na rolnictwo) utrudniają racjonalną ocenę wyników szczytu.

Pozostało 96% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017