Sądy we Lwowie i Tarnopolu uchyliły uchwały tamtejszych radnych zdominowanych przez nacjonalistyczną partię Swoboda o zakazie używania sowieckiej symboliki. Wczoraj w Dniu Zwycięstwa ZSRR nad III Rzeszą lwowscy komuniści triumfowali. Wyszli na ulice z czerwonymi sztandarami ZSRR. Podczas pochodu towarzyszyli im jednak kombatanci specjalnego oddziału milicji Berkut. Działacze nacjonalistycznej Swobody wychodzili na ulice z symboliką OUN-UPA i plakatami: „Precz z czerwonymi szmatami". W obawie przed zamieszkami sąd zakazał masowych akcji ulicznych.

Kontrowersje w sprawie wywieszania czerwonego sztandaru zwycięstwa ZSRR nad faszyzmem trwają na Ukrainie od 2011 roku. Wtedy ustawę o wywieszaniu 9 maja flagi sowieckiej obok ukraińskiej państwowej poparła Partia Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza, której zależało na utrzymaniu koalicji z komunistami. Przepisy bojkotowały władze obwodów zachodnich Ukrainy. Dysydenci zaskarżyli ustawę w Sądzie Konstytucyjnym, który stanął po ich stronie, zakazując używania sowieckiej symboliki obok państwowej.

Sprawa znalazła się w ślepej uliczce: 9 maja sowieckie sztandary nadal powiewały na ulicach miast na wschodzie Ukrainy. Na zachodzie kraju z kolei oddawano hołd kombatantom OUN-UPA walczącym podczas drugiej wojny światowej z ZSRR, Niemcami i Polską.

Władze w obwodach zachodnich kraju 8 maja ogłosiły dniem żałoby i pamięci ofiar reżimów totalitarnych.