Sprawa nie jest nowa. Już w 2009 r. do kilku rządów europejskich dotarły dane wykradzione przez nieznaną publiczne osobę z banków w „rajach podatkowych" ale także w Luksemburgu, Szwajcarii i Austrii. To olbrzymia ilość informacji (ok. 400 GB danych – w formie drukowanej zapełniłyby kilkadziesiąt wagonów kolejowych). Od tego czasu za ściganie przestępców podatkowych zabrały się już Niemcy, Francja i Włochy.
Większość krajów zachodnich porozumiała się zresztą odnośnie współpracy w ściganiu przestępstw podatkowych, a w ciągu ostatnich czterech lat policje podatkowe zdobyły wiele nowych dowodów w tej sprawie. Kanclerz (minister) skarbu George Osborne skomentował sprawę mówiąc - „mamy dla was krótką wiadomość: jeśli uciekacie przed podatkami, to przyjdziemy po was".
To jasna zapowiedź ścigania przestępstw skarbowych, na które brytyjskie władze długi czas patrzyły przez palce, mimo iż media wielokrotnie opisywały przestępczy proceder (wiele materiałów poświęcił temu tematowi np. dziennik „Guardian", BBC oraz dziennikarze współpracujący w ramach Międzynarodowego Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych). Prowokacja udających biznesmenów dziennikarzy z Yorku zaprowadziła ich do firmy pomagającej ukrywać ogromne kwoty poprzez bank w Belize. W proceder zaangażowane są zarówno wielkie banki, jak i najróżniejsze „szemrane" instytucje finansowe na Kajmanach czy Wyspach Dziewiczych.
Brytyjskie media twierdzą, że sieć kombinatorów podatkowych obejmuje ok. 21 tys. firm i instytucji. Większość z nich działa na zamorskich terytoriach należących do Wielkiej Brytanii, dlatego na poziomie europejskim wywierano naciski na rząd w Londynie, by lepiej trzymał w ryzach instytucje offshore. Osborne zapowiedział niedawno, że niedługo na wszystkich obszarach podległych jurysdykcji brytyjskiej zaczną obowiązywać zaostrzone przepisy dotyczące przejrzystości przepływów finansowych. Odpowiada to zresztą zobowiązaniom podjętym przez Brytyjczyków w ramach grupy G8.
Problemowi zwalczania rajów podatkowych poświęcony zostanie najbliższy szczyt G8, który odbędzie się 22 maja. Na nieprzyjemności narażeni są tym razem nie tylko oszuści podatkowi ale także księgowi, prawnicy i doradcy, którzy konsekwentnie udzielali swoim klientom rad (a niekiedy pełnili także rolę pośredników) jak oszukiwać państwo. Przedstawiciele HRMC twierdzą, że wzięli po lupę około 200 biur prawniczych i podatkowych, które wyspecjalizowały się w tego typu oszukańczych praktykach.