Przespałem strzelaninę pod moim hotelem

Gdy zapada zmrok na ulicach Kairu pojawiają się grupki mężczyzn, uzbrojonych zazwyczaj w drewniane pałki - pisze Jerzy Haszczyński z Kairu

Publikacja: 06.07.2013 12:30

Przespałem strzelaninę pod moim hotelem

Foto: AFP

Po ciemku nie wiadomo, czy jest to rewolucyjna młodzież, która zbierając podpisy o przyśpieszone wybory dała impuls do odsunięcia od władzy prezydenta Mohameda Mursiego. Czy też są to zwolennicy Mursiego i Bractwa Muzułmańskiego (niekoniecznie muszą mieć brodę, której i tak z daleka nie widać). A może bandyci korzystający z chaosu.

Przybyszowi z daleka trudno się też zorientować, kto w nocy toczy tu uliczne pojedynki. Na wyspie Zamalek, lubianej przez obcokrajowców i położonej blisko ważnego dla politycznego klimatu placu Tahrir, w nocy doszło do co najmniej dwóch strzelanin.

Jedna rozegrała się pod moim hotelem, ale to wiem od innego dziennikarza, który w przeciwieństwie do mnie o drugiej w nocy nie spał.

W ciemności na ulicach pojawiają się samozwańcze posterunki, choć w porównaniu z rewolucją z początku 2011 roku jest ich mało. Młodzi mężczyźni ustawiają skrzynki albo rzucają na jezdnię zapalone gazety, zmuszając samochody do zatrzymania. Zazwyczaj kończy się na krótkiej wymianie zdań z kierowcą, czasem sprawdzają bagażnik.

Samozwańcze kontrole są też przed miejscami, które na protesty wybrały sobie obie strony konfliktu.

Zwolennicy armii, która pozbawiała władzy wybranego w zeszłorocznych wyborach prezydenta Mursiego, oraz wspierającej ją w tych działaniach opozycji wobec Bractwa Muzułmańskiego – opanowali symoboliczny dla rewolucji plac Tahrir.

Samozwańczy kontrolerzy bywają bardzo drobiazgowi. Wczoraj nie pozwolili mi się przecisnąć między bramkami blokującymi wjazd na plac Tahrir, bo miałem co prawda prawdziwą legitymację prasową, ale tylko kopię paszportu. - A może to Izraelczyk z ksero jakiegoś europejskiego dokumentu – pouczył tyczkowatego młodzieńca wyraźnie wyższy rangą na tej bramce mężczyzna. To wystarczyło. Nie sforsowałem tej przeszkody.

Na plac dotarłem godzinę później z prawdziwym paszportem i już bez żadnych problemów obserwowałem wydarzenia.

Haszczyński: Demonstracja Bractwa Muzełmańskiego to próba sił

Bractwo Muzułmańskie, które nagle kilka dni temu stało się opozycją i to ostro prześladowaną, wybrało wielkie blokowiska w przedmiejskim Nasr City. Żeby dotrzeć do najważniejszego miejsca protestów – przed meczet Rabaa ad-Adawija – trzeba przejść przez kilka rzędów kontrolerów, oddzielnych dla kobiet, oddzielnych dla mężczyzn. Sprawdzają dokumenty, nienachalnie obmacują i przeglądają torby.

Islamiści wspierający obalonego prezydenta Egiptu poczuli się wzmocnieni wielkimi piątkowymi protestami. I wezwali do następnych. Może to zaostrzyć i tak napiętą sytuację. W nocnych starciach zginęło co najmniej 30 osób, a około tysiąca zostało rannych.

- Jerzy Haszczyński z Kairu

Egipt: Demonstracja Bractwa Muzułmańskiego

Po ciemku nie wiadomo, czy jest to rewolucyjna młodzież, która zbierając podpisy o przyśpieszone wybory dała impuls do odsunięcia od władzy prezydenta Mohameda Mursiego. Czy też są to zwolennicy Mursiego i Bractwa Muzułmańskiego (niekoniecznie muszą mieć brodę, której i tak z daleka nie widać). A może bandyci korzystający z chaosu.

Przybyszowi z daleka trudno się też zorientować, kto w nocy toczy tu uliczne pojedynki. Na wyspie Zamalek, lubianej przez obcokrajowców i położonej blisko ważnego dla politycznego klimatu placu Tahrir, w nocy doszło do co najmniej dwóch strzelanin.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022