Putin na chwilę przywraca bilateralny świat

W czwartek na szczycie w Petersburgu po raz pierwszy od rozpadu Związku Radzieckiego świat podzielił się znów na dwa bloki: rosyjski i amerykański.

Publikacja: 05.09.2013 20:41

Putin na chwilę przywraca bilateralny świat

Foto: AFP

Sukces Władimira Putina jest niewątpliwy. Choć jego kraj ma gospodarkę przynajmniej ośmiokrotnie mniejszą od amerykańskiej, to właśnie jego stanowisko w sprawie Syrii poparło kilku kluczowych przywódców państw G20. W kapiących złotem wnętrzach Pałacu Konstantynowskiego, rezydencji carów nad brzegiem Zatoki Fińskiej, rosyjski przywódca triumfował. I sięgał po coraz bardziej brutalny język pod adresem Amerykanów.

– Sądziłem, że to są przyzwoici ludzie. Ale on kłamał i wiedział, że kłamał. To smutne – mówił Putin tuż przed otwarciem szczytu o Johnie Kerrym. Poszło o przesłuchanie w Kongresie sekretarza stanu, w którym przekonywał, że radykalni islamiści stanowią w szeregach syryjskiej opozycji nie więcej niż 15–20 procent bojowników, a ich liczba maleje.

Z samym Obamą Putin formalnego spotkania nie zaplanował: przed kolacją w czwartek, na której miała być dyskutowana sprawa Syrii, obaj przywódcy tylko podali sobie rękę.
Najważniejsze, ale też najmniej zaskakujące było zdobycie przez Rosjan poparcia Chin.
– Interwencja w Syrii doprowadzi do gwałtownej zwyżki cen ropy, globalnego kryzysu – tłumaczył chiński wiceminister finansów Zhu Guangyao.

Poparcia Obamy odmówiły jednak również obie panie prezydent Argentyny i Brazylii Christine Kirchner i Dilma Rousseff. Ta ostatnia, podobnie jak większość Latynosów, nie tylko jest nieufna wobec interwencji USA za granicą, ale rozsierdziło ją także ujawnienie w miniony weekend przez Edwarda Snowdena, że Waszyngton podsłuchuje jej rozmowy z najbliższymi współpracownikami.

Przeciwnikiem interwencji okazał się także prezydent RPA Jacob Zuma.
– Republika Południowej Afryki nie uważa, aby bombardowanie i tak już cierpiących ludzi było dobrym rozwiązaniem – oświadczył.

Zdaniem szefa dyplomacji Indonezji Marty’ego Natalegawy dotychczasowe dowody winy Baszara Asada nie są przekonujące: trzeba poczekać na wnioski inspektorów ONZ.
W liście do Putina papież Franciszek zaapelował z kolei o uzgodnienie przez przywódców G20 stanowiska, które „mogłaby poprzeć cała wspólnota międzynarodowa”, i zrezygnowanie z „darmowego rozwiązania wojskowego”.

Barack Obama zaczął wizytę w Petersburgu od spotkania z premierem Japonii Shinzo Abe. I bez trudu przekonał go do swoich racji.

Bezwzględnie Obamę popierają prezydent Francji Francois Hollande i premier Wielkiej Brytanii David Cameron – choć ten ostatni z powodu sprzeciwu Izby Gmin nie weźmie udziału w samej operacji. Jednak stanowisko innych krajów Unii jest już bardziej problematyczne.

– Dotychczas ujawnione dane zdają się świadczyć o odpowiedzialności syryjskiego reżimu – przyznał co prawda przewodniczący Rady Europejskiej Herman van Rompuy, ale dodał także: zachęcamy Radę Bezpieczeństwa ONZ do wypełnienia swoich obowiązków. Konfliktu w Syrii nie da się rozwiązać metodami wojskowymi.

Stanowisko Rompuya nie jest jednoznaczne, bo jak przyznaje, kraje Unii mają w tej sprawie różne stanowiska. W Petersburgu przywódcy Hiszpanii i Włoch oświadczyli, że obawiają się interwencji bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ, na co z powodu sprzeciwu Rosji i Chin nie ma szans. Na dwa tygodnie przed wyborami do Bundestagu coraz mniej jasne stanowisko w tej sprawie ma także kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Barack Obama może natomiast liczyć na zdecydowane wsparcie Arabii Saudyjskiej i Turcji.

Sukces Władimira Putina jest niewątpliwy. Choć jego kraj ma gospodarkę przynajmniej ośmiokrotnie mniejszą od amerykańskiej, to właśnie jego stanowisko w sprawie Syrii poparło kilku kluczowych przywódców państw G20. W kapiących złotem wnętrzach Pałacu Konstantynowskiego, rezydencji carów nad brzegiem Zatoki Fińskiej, rosyjski przywódca triumfował. I sięgał po coraz bardziej brutalny język pod adresem Amerykanów.

– Sądziłem, że to są przyzwoici ludzie. Ale on kłamał i wiedział, że kłamał. To smutne – mówił Putin tuż przed otwarciem szczytu o Johnie Kerrym. Poszło o przesłuchanie w Kongresie sekretarza stanu, w którym przekonywał, że radykalni islamiści stanowią w szeregach syryjskiej opozycji nie więcej niż 15–20 procent bojowników, a ich liczba maleje.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1175
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1174