Tuż po wyborach na Ukrainie Kreml zadeklarował chęć dialogu i zapowiedział uznanie nowego prezydenta Petra Poroszenki. – To, że głosowanie zostało zorganizowane w wielu obwodach Ukrainy, jest zapewne pozytywnym faktem. Jak powiedział prezydent Władimir Putin, z szacunkiem odniesiemy się do woli wyrażonej przez ukraiński naród – oświadczył szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.
Tyle że rosyjskie uznanie wiąże się z pewnymi warunkami, które Moskwa od razu postawiła Ukraińcom. – Rosja nie potrzebuje żadnych pośredników, by rozmawiać z Kijowem – oznajmił Ławrow, nawiązując do wypowiedzi Petra Poroszenki, który zaproponował, by ukraińsko-rosyjski dialog odbywał się przy pośrednictwie USA i Unii Europejskiej. Zaniepokojenie rosyjskiego ministra spraw zagranicznych wywołała również informacja o tym, że w roli pośrednika między Moskwą a Kijowem może wystąpić były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili. O tym, że nielubiany w Moskwie Saakaszwili ma doradzać zwycięzcy ukraińskich wyborów, mówił w poniedziałek Witalij Kliczko.
Próbując usunąć pośredników międzynarodowych z przyszłych rozmów, Rosja wciąż ma nadzieje, że Ukraina pod presją przyjmie jej żądania.
– Kijów powinien przede wszystkim zagwarantować bezpieczeństwo i nietykalność Donbasu, rozliczyć się za rosyjski gaz i zakończyć operację pacyfikacyjną na południowym wschodzie Ukrainy – mówi „Rz" prof. Andriej Suzdalcew, politolog z Moskiewskiej Wyższej Szkoły Ekonomii. – Dialog nie będzie możliwy, dopóki ukraińscy politycy będą się panicznie domagać zwrotu Ukrainie Półwyspu Krymskiego. To prowadzi w ślepy zaułek, ponieważ Krym był i pozostanie w Federacji Rosyjskiej – dodaje. Jak twierdzi, Moskwa zdaje sobie sprawę z tego, że ukraińsko-rosyjskie stosunki już nigdy nie będą wyglądały tak jak za czasów prezydentury Wiktora Janukowycza. – Od pewnego czasu Ukraina stała się dla Rosji drugą Gruzją – konkluduje Suzdalcew.
Tymczasem w Kijowie przesłanie rosyjskich władz jest odczytywane bardzo ostrożnie; powszechne są obawy, że Rosja nadal będzie próbowała określić zasady dwustronnych relacji.