Szczyt odbył się w najgorszym możliwym momencie, zaraz po wybuchu afery taśmowej. Dlatego na spotkanie Mariana Rajoya i Donalda Tuska w Gdańsku 23 czerwca polskie media nie zwróciły uwagi prawie wcale. Ale w Hiszpanii ogłoszono po nim sojusz obu państw w budowie unii energetycznej, do którego akces zgłosiła także Portugalia. A to może być jednym z nielicznych konkretnych wniosków, jakie wyciągnie Wspólnota z kryzysu na Ukrainie.
– Wspólnie z Polakami podejmiemy tę walkę, bo jest ona sprawiedliwa i zapewni dobrobyt obywatelom Europy – zapowiedział szef hiszpańskiego rządu.
Tak silnej deklaracji Tusk nie uzyskał od żadnego z pozostałych liczących się przywódców Europy.
Hiszpanie chcą, aby Bruksela sfinansowała koszt budowy gazociągów (przede wszystkim Midcat) przez Pireneje. Rajoy zapewnia, że w ten sposób możliwe byłoby dostarczenie aż połowy paliwa, jakie dziś kupuje od Gazpromu Unia, i zabezpieczenie Wspólnoty przed szantażem Rosji. Surowiec pochodziłby przede wszystkim z Algierii.
– Półwysep Iberyjski nie może być dłużej wyspą energetyczną. Musimy stworzyć prawdziwie zintegrowany rynek – oświadczył Rajoy.