W rozmowie z telewizją rosyjskiego resortu obrony w piątą rocznicę rozpoczęcia przez Rosję interwencji wojskowej w Syrii, Asad stwierdził, że "globalna równowaga wojskowa" wymaga obecności rosyjskich baz w Syrii.
- Czerpiemy z tego korzyści - dodał Asad podkreślając, że Damaszek potrzebuje obecności rosyjskich baz, które - zdaniem dowódców syryjskich sił zbrojnych - stanowią przeciwwagę dla prób dominowania w regionie przez USA.
Rosja korzysta w Syrii z bazy sił powietrznych Humajmim i bazy marynarki wojennej w porcie Tartus.
Rosyjskie siły powietrzne rozpoczęły przeprowadzanie nalotów w Syrii we wrześniu 2015 roku. Włączenie się Rosji w konflikt po stronie prezydenta Asada pozwoliło mu na odmienienie losów wojny domowej (wcześniej, w pewnym momencie, Asad kontrolował już jedynie ok. 15 proc. terytorium kraju).
Teraz Asad przyznaje, że przed interwencją wojskową Rosji w Syrii jego armia znalazła się w "niebezpiecznej sytuacji" mierząc się z rebeliantami "bezpośrednio finansowanymi i uzbrajanymi przez Waszyngton i Zachód, a także Arabię Saudyjską i Katar".