– To jest kluczowy moment dla jego prezydentury. Obamę coraz częściej postrzega się jako słabego prezydenta, który nie potrafił powstrzymać zarówno agresji Rosji na Ukrainie, jak i agresji Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku. Jeżeli nie chce, aby taka opinia się utrwaliła, musi działać teraz – podkreśla Heather Conley z Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) w Waszyngtonie.
W Walii przywódcy NATO nie wypowiedzą umowy z 1997 r. wiążącej sojusz z Rosją, choć ogranicza ona prawa krajów członkowskich z Europy Środkowej. Obama podkreślił jednak w Tallinie, że „okoliczności, w jakich to porozumienie było zawierane, zmieniły się". Dlatego z inicjatywy Stanów Zjednoczonych w wyznaczonych bazach w Polsce, Rumunii, Estonii, na Litwie i Łotwie przynajmniej do końca przyszłego roku będą na zasadzie rotacyjnej ćwiczyły wojska USA i innych krajów paktu. W ten sposób Waszyngton chce ominąć zapis w umowie z 1997 r., który zakazuje stacjonowania „na stałe" znaczących sił paktu w krajach Europy Środkowej.
Sojusz ma także podjąć decyzję o powołaniu Sił Natychmiastowego Reagowania. Już w grudniu około 4 tys. żołnierzy byłoby gotowych w ciągu dwóch–trzech dni przyjść z pomocą Polsce i innym krajom naszego regionu. Udział w szpicy zadeklarowało jednak tylko kilka państw NATO, w tym Wielka Brytania, Francja, Holandia, Stany Zjednoczone. Powód: z powodu radykalnych cięć nakładów na zbrojenia w wielu europejskich państwach siły zbrojne po prostu nie są zdolne do tak szybkiej mobilizacji.
„Od 2001 roku udział USA w wydatkach na obronę NATO wzrósł z 63 do 72 proc. I to mimo cięć w budżecie Pentagonu" – czytamy w raporcie przygotowanym przez Kongres.
To także część krajów Europy Zachodniej, w tym Niemcy i Włochy, z największą determinacją sprzeciwiała się wypowiedzeniu Rosji umowy z 1997 r., a nawet niepowoływaniu się na nią w końcowej deklaracji spotkania.
Mimo to Kreml zapowiedział wczoraj zmianę doktryny wojskowej w odpowiedzi na „agresywne działania NATO". Najważniejszym wrogiem Moskwy w jeszcze większym stopniu niż do tej pory ma być właśnie sojusz.