Jak poznać rosyjskiego szpiega? Szybki kurs dla ludności Litwy

Poczucie zagrożenia ze strony Rosji jest w państwach bałtyckich bardzo silne. Dowodzi tego mały przewodnik obrony przed szpiegami wydany przez kontrwywiad Litwy.

Publikacja: 18.09.2014 16:00

fot. Mr.TinDC

fot. Mr.TinDC

Foto: Flickr

Kto, jak i dlaczego szpieguje na Litwie? Tego może się dowiedzieć każdy Litwin z dziewięciostronicowej broszury, którą wydał właśnie litewski Departament Bezpieczeństwa Państwa (VSD), czyli miejscowy kontrwywiad. Broszura jest ogólnie dostępna.

Są w niej przestrogi przed obcokrajowcami, zwłaszcza dyplomatami, próbującymi nawiązać kontakt i proszącymi o przysługi. Interesują się nie tylko osobami mającymi dostęp do informacji tajnych, ale także specjalistami różnych całkiem jawnych dziedzin i tymi, co jeszcze nic nie osiągnęli, ale się dobrze zapowiadają. Polują zwłaszcza na sfrustrowanych - swoją sytuacją materialną czy stanowiskiem.

W małym przewodniku antyszpiegowskim są pokazane oznaczenia pięciu różnych rosyjskich służb wywiadowczych, w których sidła można wpaść. Są też opisane przykłady największych zdrad na rzecz Kremla w państwach bałtyckich. W tym krótka historia Estończyka Hermanna Simma, najlepszego informatora Rosjan w NATO.

Jako szef departamentu bezpieczeństwa estońskiego Ministerstwa Obrony w latach 2001-2006 Simm miał dostęp na najtajniejszych danych sojuszu. Przekazywał je rosyjskiemu wywiadowi zagranicznemu SWR (jego godło można obejrzeć w litewskiej broszurze). W 2009 roku Simm został złapany. Odsiaduje kilkunastoletni wyrok.

VSD przestrzega też Litwinów wyjeżdżających na Białoruś (ze stolicy, Wilna, do białoruskiej granicy jest ledwie 30 km). Już na granicy spotkają się zapewne z funkcjonariuszami służb, które nadal noszą starą radziecką nazwę KGB.

Niepokój przed wzmożoną aktywnością rosyjskich służb jest jak najbardziej uzasadniony. Sugestie, że Rosja zamierza destabilizować państwa bałtyckie płyną i z Moskwy. Klasyczny sposób jątrzenia to wykorzystanie przedstawicieli mniejszości rosyjskiej. Moskwa uważa się za obrońcę wszystkich Rosjan na świecie - przypomniał o tym kilka dni temu w Rydze wysłannik rosyjskiego MSZ. We wzbudzającym ciarki na plecach przemówieniu zarzucał państwom bałtyckim, że panuje w nich "bezgraniczna rusofobia" i trwa "pełzający atak na język rosyjski".

Litwa i tak jest w lepszej sytuacji niż dwa pozostałe państwa bałtyckie. Na Łotwie i Estonii mniejszość rosyjska jest kilkakroć liczniejsza i część z niej nie ma obywatelstwa kraju, w którym mieszka. Litwa, ćwierć wieku temu, gdy się rozpadał Związek Radziecki w przeciwieństwie do Łotwy i Estonii bez problemu przyznała obywatelstwo miejscowym Rosjanom.

Kto, jak i dlaczego szpieguje na Litwie? Tego może się dowiedzieć każdy Litwin z dziewięciostronicowej broszury, którą wydał właśnie litewski Departament Bezpieczeństwa Państwa (VSD), czyli miejscowy kontrwywiad. Broszura jest ogólnie dostępna.

Są w niej przestrogi przed obcokrajowcami, zwłaszcza dyplomatami, próbującymi nawiązać kontakt i proszącymi o przysługi. Interesują się nie tylko osobami mającymi dostęp do informacji tajnych, ale także specjalistami różnych całkiem jawnych dziedzin i tymi, co jeszcze nic nie osiągnęli, ale się dobrze zapowiadają. Polują zwłaszcza na sfrustrowanych - swoją sytuacją materialną czy stanowiskiem.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1174
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1173
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1172
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1171
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1170
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem