Wyniki badań opinii publicznej są jednoznaczne. Wybory wygra lewicowe, eurosceptyczne ugrupowanie Syriza. Prowadzi we wszystkich badaniach. W stolicach państw UE i w Brukseli jest jednak spokój. Panuje przekonanie, że nie ma niebezpieczeństwa wyjścia Grecji ze strefy euro i powrotu do drachmy. Byłoby to zresztą niemal niemożliwe bez jednoczesnego wyjścia z Unii Europejskiej.
– Nikt nie rozpatruje takiego scenariusza – mówi „Rz" Panos Trigaziz, członek najwyższego kierownictwa ugrupowania Syriza.
Przede wszystkim dlatego, że niemal dwie trzecie Greków nie dopuszcza powrotu do drachmy i związanego z tym chaosu. Wprawdzie jeszcze nie tak dawno Syriza groziła opuszczeniem przez Grecję strefy euro po zdobyciu władzy, jednak obecnie koncentruje się na całkowicie innej sprawie.
„Jedyną drogą jest nadzieja" – głoszą hasła wyborcze ugrupowania Syriza. Wraz z jej zwycięstwem rozpocząć się ma nowy rozdział historii Grecji.
W nowej rzeczywistości nie będzie już dalszych cięć budżetowych, spadku poziomu życia, podwyższania podatków i wielu innych rzeczy, które doprowadziły Greków do upokarzającego ubóstwa.