Wiadomość o śmierci spalonego żywcem pilota rozwścieczyła Jordańczyków. Tym bardziej że Państwo Islamskie (IS) utrzymywało ich w niepewności nawet wówczas, gdy porucznik Moaz al-Kasasbeh już nie żył. Reakcja rządu była natychmiastowa: w środę o świcie stracono dwoje terrorystów, którzy już dawno otrzymali wyroki śmierci, jednak oszczędzano ich z powodu moratorium na wykonywanie wyroków i w nadziei, że mogą zostać wymienieni za pilota trzymanego w niewoli. Ich wolność oferowano także w zamian za życie dwóch Japończyków zamordowanych w zeszłym tygodniu.
Śmierć za śmierć
Pierwsza na szubienicę trafiła Sadżida ar-Riszawi, terrorystka biorąca udział w zamachach na hotele w Ammanie w 2005 r. (jej ładunek nie eksplodował i została schwytana). Drugi był Zijad al-Karbuli, iracki islamista, który brał udział w organizacji tej samej serii zamachów.
Na śmierć porucznika Kasasbeha zareagował jego ojciec Safi Kasasbeh, który wezwał zarówno władze Jordanii, jak i walczące z Państwem Islamskim siły zachodnie do zemsty na „odszczepieńcach od islamu z terrorystycznej organizacji IS". Safi Kasasbeh należy do starszyzny plemienia Bararszeh tradycyjnie lojalnego wobec jordańskiej monarchii Haszemitów i mającego duże wpływy na dworze (wuj zamordowanego pilota był generałem policji).
Słowa Kasasbeha seniora odbiły się szerokim echem, tym bardziej że w podobnym tonie wypowiadają się prominentni politycy i członkowie parlamentu. Jeszcze kilka tygodni temu wielu Jordańczyków uważało, ze angażowanie się w konflikt po stronie Ameryki jest błędem, bo wciągnie kraj w wojnę z sąsiadem i wywoła spiralę terroru. Wielu za szczególnie uciążliwą konsekwencję wojny uznawało przyjmowanie w Jordanii uciekinierów z Syrii (ich liczbę szacuje się obecnie nawet na 1,3 mln osób).
Po ujawnieniu filmu z okrutnej egzekucji na pilocie nastroje szybko się zmieniły. Jordańczycy demonstrowali wściekłość i domagali się rozprawy z „bandytami powołującymi się na islam". Oburzyła ich zarówno barbarzyńska forma egzekucji, jak i zwodzenie opinii publicznej ukrywaniem tego morderstwa, do którego najprawdopodobniej doszło już kilka tygodni temu.