Orbán flirtuje z Putinem

Wizyta rosyjskiego prezydenta na Węgrzech miała pokazać, że Rosja wcale nie jest w Europie izolowana.

Aktualizacja: 17.02.2015 21:08 Publikacja: 17.02.2015 20:48

Orbán flirtuje z Putinem

Foto: AFP

Głównym jej celem było zademonstrowanie dobrych relacji wzajemnych Budapesztu i Moskwy. Rząd premiera Orbána, przyjmując Putina kilka dni po wizycie kanclerz Angeli Merkel, demonstruje, że stara się o zachowanie dobrych relacji zarówno ze Wschodem, jak i z Zachodem (właśnie to deklarował węgierski premier w wywiadzie udzielonym niedawno „Frakfurter Allgemeine Zeitung"). Z kolei Kreml demonstruje, że prezydent wcale nie jest niepożądanym gościem w państwach członkowskich Unii Europejskiej (rok temu Władimir Putin gościł już w Austrii).

Za i przeciw Putinowi

Wagę wizyty podkreślać miała wyjątkowo liczna grupa ministrów i notabli towarzysząca prezydentowi Rosji. Obecny był szef dyplomacji Siergiej Ławrow, ministrowie energetyki Aleksandr Nowak, rozwoju gospodarczego Aleksiej Uljukajew, rolnictwa Nikołaj Fiodorow, kultury Władimir Medinski, zdrowia Weronika Skworcowa. W delegacji znaleźli się też dyrektor Gazpromu Aleksiej Miller i szef kolei rosyjskich Władimir Jakunin, a także dyrektor Rosatomu Siergiej Kirilenko.

Zaledwie kilkugodzinna wizyta śledzona była z wielkim zainteresowaniem już na etapie przygotowań. Dla mieszkańców węgierskiej stolicy okazała się olbrzymim utrudnieniem – praktycznie uniemożliwiające poruszanie się po mieście blokady pojawiły się w 14 z 23 budapeszteńskich dzielnic. Utrudnienia były o tyle dokuczliwe, że lądowanie samolotu (a właściwie samolotów – bo cała delegacja z ochroną i sprzętem przybyła kilkoma maszynami) opóźniło się o godzinę.

Od niedzieli trwały też przygotowania policji i służb specjalnych zabezpieczających wizytę. Specjalny samolot transportowy przywiózł opancerzonego mercedesa prezydenta Rosji, którym ten poruszał się w trakcie wizyty.

Jeszcze przed przybyciem rosyjskiego prezydenta w Budapeszcie odbyła się demonstracja przeciwników wschodniej polityki zagranicznej rządu. W poniedziałek wieczorem grupa ok. 1500–2000 demonstrantów przeszła od dworca Wschodniego do Zachodniego pod hasłem „Europa tak, Putin niet". Jej organizatorzy przekonywali, że Viktor Orbán, podając rękę prezydentowi Rosji, „wiąże się z nim na całe życie".

W dniu wizyty nie zanotowano większych wystąpień, jeśli nie liczyć akcji ukraińskiego Femenu, którego aktywistka protestowała – tradycyjnie półnago – przeciwko polityce Putina. Grupa aktywistów opozycyjnego ruchu „Teraz my" na krótko „przemianowała" ulicę niedaleko ambasady Rosji na ulicę Anny Politkowskiej. Ujawnili się też przyjaciele Rosji, których niewielka grupa zorganizowała demonstrację poparcia dla Putina pod transparentem „Ruscy wracajcie".

W specyficzny sposób wizytę rosyjskiego prezydenta odnotowała nowa ambasador USA w Budapeszcie Colleen Bell. Na czas trwania uroczystości zaprosiła ambasadorów państw NATO akredytowanych w Budapeszcie na uroczysty obiad „w celu omówienia najważniejszych problemów polityki regionalnej". Obecny był też przedstawiciel Ukrainy.

Bohaterowie, czyli kto

Zapewne z powodu spóźnienia przylotu pierwszy punkt programu, czyli złożenie wieńców na placu Bohaterów, trwał zaledwie kilka minut. Zaraz potem Putin oddał hołd żołnierzom radzieckim na cmentarzu przy ulicy Fiumei (ma to związek z przypadającą właśnie 70. rocznicą wyzwolenia, a właściwie zdobycia Budapesztu w 1945 r.).

Dzień wcześniej zakłopotanie wywołała informacja, że prowadząca prace renowacyjne na cmentarzu rosyjska fundacja miliardera Andrieja Skocza odnowiła także tablicę pamiątkową na kwaterze żołnierzy poległych w 1956 r. Głosi ona „wieczną wdzięczność dla bohaterów Armii Radzieckiej poległych w walce z kontrrewolucjonistami". Międzyrządowy protokół gwarantuje nienaruszalność cmentarza bez obopólnej zgody obu państw.

Upamiętnienie żołnierzy armii okupacyjnej dławiących niepodległościowy zryw narodu odebrane zostało jako uszczerbek na honorze zarówno Węgier, które powstanie 1956 r. traktują jako kolebkę ruchu niepodległościowego, jak i samego Viktora Orbána. Kariera polityczna premiera rozpoczęła się właśnie od emocjonalnego antysowieckiego wystąpienia podczas powtórnego pogrzebu przywódcy powstania z 1956 r. Imre Nagya w 1989 r. Przeciwko treści tablicy pamiątkowej na cmentarzu żołnierzy radzieckich zaprotestował najbardziej rozpoznawany weteran powstania 1956 r., Imre Mécs.

Sojusznicy sceptyczni

Po południu odbyło się ponadgodzinne spotkanie Viktora Orbána i Władimira Putina w gmachu parlamentu węgierskiego, gdzie znajduje się także Urząd Premiera. Równolegle obradowali też ministrowie spraw zagranicznych. Na zakończenie programu oficjalnego Putin odbył także kurtuazyjne spotkanie z prezydentem Węgier Jánosem Áderem. Konferencja prasowa podsumowująca wizytę z powodu opóźnienia programu odbyła się dopiero po zamknięciu obecnego wydania „Rz".

Węgrzy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że goszczenie Putina z wszelkimi honorami w czasie podsycanej przez Rosję wojny na wschodzie Ukrainy nie zostanie dobrze przyjęte w Europie. Viktor Orbán chce jednak przekonać europejskich partnerów, że nie oznacza to zwrotu w polityce Budapesztu. Pierwszą okazją będzie jego czwartkowa wizyta w Polsce, gdzie przy okazji odebrania jubileuszowej nagrody Krajowej Izby Gospodarczej spotka się też z premier Ewą Kopacz.

Głównym jej celem było zademonstrowanie dobrych relacji wzajemnych Budapesztu i Moskwy. Rząd premiera Orbána, przyjmując Putina kilka dni po wizycie kanclerz Angeli Merkel, demonstruje, że stara się o zachowanie dobrych relacji zarówno ze Wschodem, jak i z Zachodem (właśnie to deklarował węgierski premier w wywiadzie udzielonym niedawno „Frakfurter Allgemeine Zeitung"). Z kolei Kreml demonstruje, że prezydent wcale nie jest niepożądanym gościem w państwach członkowskich Unii Europejskiej (rok temu Władimir Putin gościł już w Austrii).

Za i przeciw Putinowi

Wagę wizyty podkreślać miała wyjątkowo liczna grupa ministrów i notabli towarzysząca prezydentowi Rosji. Obecny był szef dyplomacji Siergiej Ławrow, ministrowie energetyki Aleksandr Nowak, rozwoju gospodarczego Aleksiej Uljukajew, rolnictwa Nikołaj Fiodorow, kultury Władimir Medinski, zdrowia Weronika Skworcowa. W delegacji znaleźli się też dyrektor Gazpromu Aleksiej Miller i szef kolei rosyjskich Władimir Jakunin, a także dyrektor Rosatomu Siergiej Kirilenko.

Zaledwie kilkugodzinna wizyta śledzona była z wielkim zainteresowaniem już na etapie przygotowań. Dla mieszkańców węgierskiej stolicy okazała się olbrzymim utrudnieniem – praktycznie uniemożliwiające poruszanie się po mieście blokady pojawiły się w 14 z 23 budapeszteńskich dzielnic. Utrudnienia były o tyle dokuczliwe, że lądowanie samolotu (a właściwie samolotów – bo cała delegacja z ochroną i sprzętem przybyła kilkoma maszynami) opóźniło się o godzinę.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019