Przemówienie, które miał wygłosić Władysław Bartoszewski

W czasie polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych nie zapadły ważne decyzje. Przedsięwzięcia takie mają większe znaczenie symboliczne niż praktyczne.

Aktualizacja: 27.04.2015 21:37 Publikacja: 27.04.2015 21:05

Przemówienie, które miał wygłosić Władysław Bartoszewski

Foto: AFP

– Jesteśmy najbliższymi partnerami gospodarczymi, wspólnie stawiamy czoła najważniejszym wyzwaniom na kontynencie, to na nas spoczywa odpowiedzialność za przyszłość UE – przypomniała premier Ewa Kopacz w czasie poniedziałkowych konsultacji. Kanclerz Angela Merkel podkreśliła rolę Władysława Bartoszewskiego w dziele pojednania polsko-niemieckiego. Bez jego wkładu w pojednanie polsko-niemieckie trudno sobie wyobrazić poniedziałkowe wydarzenie w Warszawie. Pani premier odczytała przygotowane przez Bartoszewskiego przemówienie, w którym radził pamiętać, że współpraca polsko-niemiecka nie jest dana raz na zawsze i trzeba ją stale na nowo definiować i wypełniać nową treścią.

Faktem jest, że relacje Polski i Niemiec nie były nigdy tak dobre, jak obecnie. Panuje daleko idąca zbieżność opinii w sprawie bezpieczeństwa, wydarzeń na Ukrainie i stosunku do Rosji. Nie oznacza to, że nie ma już różnicy zdań w innych dziedzinach. Ewa Kopacz nie pozostawiła co do tego żadnych wątpliwości .

Warszawa nie jest zadowolona z negatywnego wpływu na europejski sektor transportowy stawek płacy minimalnej wprowadzonych w Niemczech na początku roku na poziomie 8,5 euro za godzinę. Polsce nie udało się do tej pory przekonać Berlina , aby przepisy te nie obowiązywały kierowców zagranicznych firm transportowych przejeżdżających przez Niemcy. Nie rozwiązano tej sprawy także w czasie poniedziałkowych konsultacji.

Zadecyduje Bruksela, badając zgodność niemieckich regulacji z prawem europejskim.

Wiele do zrobienia jest w sprawach dotyczących praw Polaków w Niemczech, którzy powinni być w wielu sprawach traktowani tak samo jak mniejszość niemiecka w Polsce. Zajmuje się tym od czterech lat okrągły stół złożony z polityków i ekspertów obu stron. Kanclerz Merkel potwierdziła w poniedziałek wolę rozszerzania sieci placówek nauki języka polskiego za Odrą. To w ramach przygotowań do zapowiedzianych na przyszły rok obchodów 25-lecia traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.

– Liczymy na pozytywne zaangażowanie pani kanclerz w umocnienie wschodniej flanki NATO – powiedziała wczoraj premier Kopacz, mając na uwadze przyszłoroczny szczyt sojuszu, który odbędzie się w Warszawie. Był to sygnał, że Polska nie rezygnuje z propozycji stałej obecności NATO w naszym kraju, czemu sprzeciwiają się Niemcy, wskazując na Akt Stanowiący Rosja–NATO z 1997 roku.

– Polska docenia wartość decyzji ostatniego szczytu NATO o utworzeniu tzw. szpicy, czyli wojsk szybkiego reagowania dowodzonych obecnie z bazy polsko-niemiecko-duńskiego korpusu w Szczecinie, ale nie uznaje jej za wystarczającą do umocnienia wschodniej flanki sojuszu – tłumaczy „Rz" Jerzy Nowak, były ambasador Polski przy NATO.

Nie ma za to różnic w odniesieniu do wydarzeń na Ukrainie i sankcji wobec Rosji. Berlin i Warszawa uzależniają swe stanowisko na najbliższym szczycie UE od realizacji przez Rosję postanowień ostatniego porozumienia w Mińsku. Merkel nie ma złudzeń, że potrwa to dłużej niż do sierpnia–września tego roku. – Uważamy, że nie ma obecnie przesłanek do tego, by złagodzić sankcje wobec Rosji – oświadczyła Ewa Kopacz.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1181
Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176