Nazywa się Pawlos Haikalis. Jest członkiem nacjonalistycznej partii Niezależni Grecy (ANEL), mniejszościowego partnera skrajnie lewicowej Syrizy w rządzie greckim. I aktorem, który po raz ostatni pojawił się w filme, i to w jednej z głównych ról komedii „Limuzyna", dwa lata temu.
65-letni Haikalis został właśnie nowym wiceministrem pracy, co wzburzyło Niemców. Największy tabloid „Bild" pisze, że Haikalis w wielu tweetach wyrażał sympatię do terrorystycznej, teoretycznie dalekiej mu ideowo – bo marksistowskiej, organizacji 17 Listopada, która w latach największej aktywności (70. i 80.) przeprowadziła przeszło sto ataków, zginęło w nich ponad 20 osób.
Wybierała sobie zwłaszcza cele zagraniczne, takie jak szef placówki CIA w Atenach, wiceszef wojskowej misji USA czy dyplomatów tureckich. Zabiła też posła konserwatywnej Nowej Demokracji Pawlosa Bakojanisa.
„Gdzie jest organizacja 17 Listopada, gdy jest tak potrzebna [została rozwiązana w 2002 r.]", „Tylko przemoc może nas teraz uratować" - takie tweety Haikalisa przytacza „Bild" na poparcie tezy o jego terrorystycznych i antyzachodnich sympatiach. Komentował bowiem w ten sposób oszczędności narzucane Grecji przez Europejski Bank Centralny, UE i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
W piątek, gdy mianowano go wiceministem, tweety wykasował.