W poprzednich latach nadejście jesieni oznaczało zakończenie sezonu migracji do Europy z rejonu Morza Śródziemnego. W tym roku coraz bardziej wzburzone morze nie powstrzymuje uciekinierów, ale powoduje rosnącą liczbę ofiar śmiertelnych.
W niedzielę zginęło 11 imigrantów, którzy usiłowali dopłynąć do Grecji; wśród nich było sześcioro dzieci.
Francuska agencja AFP szacuje, że tylko w październiku, próbując dostać się do Europy, utonęło 80 uciekinierów, przy czym połowa z nich to były dzieci. Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) z kolei poinformowała, że w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy obecnego roku na Morzu Śródziemnym zginęło 3329 imigrantów – więcej niż w całym 2014 roku. Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców podaje jednak, że zginęło ich o około 200 mniej – 3135 osób.
Rosnące niebezpieczeństwa związane z morską przeprawą sprawiają, że coraz więcej uciekinierów wybiera szlak lądowy. Najprościej w ten sposób można dostać się z Turcji do Bułgarii: po falach imigrantów w 2013 roku grecka granica lądowa jest znacznie lepiej strzeżona.
Bułgarzy są coraz bardziej zaniepokojeni liczbą przybywających uciekinierów. Obecnie Sofia zapowiada, że ustawi kolejne 110 kilometrów metalowych płotów na swej granicy. W niedzielę bułgarska straż graniczna znalazła 129 imigrantów (w tym 58 dzieci) w środku ciężarówki-chłodni, którą turecki kierowca próbował wjechać do Bułgarii. Na szczęście nie doszło do takiej tragedii jak w sierpniu w Austrii, gdy na poboczu autostrady znaleziono ciężarówkę z ciałami 50 uchodźców. Wszyscy zmarli z powodu uduszenia.