Niedzielny sondaż YouGov pokazuje bardzo wyraźny odwrót brytyjskiej opinii publicznej od planów wyjścia z Unii. Na pięć dni przed referendum 44 proc. pytanych opowiada się za utrzymaniem więzi z Brukselą, wobec 43 proc. ankietowanych, którzy są przeciwnego zdania.
Różnica mieści się w granicach błędu statystycznego, ale pod koniec ubiegłego tygodnia ta sama instytucja badania opinii publicznej wskazywała na przewagę aż 7 punktów procentowych zwolenników Brexitu.
To niejedyny sygnał, że opinia publiczna na Wyspach zaczyna być bardziej przychylna Unii. Opublikowany tego samego dnia sondaż dla tygodnika „Observer" daje po 43 proc. głosów zwolennikom i przeciwnikom Brexitu. Natomiast Ladbrokes, czołowa agencja bukmacherska, uznała już, że na 73 proc. kraj pozostanie we Wspólnocie.
Publikowane w niedzielę sondaże nie uwzględniają jeszcze zabójstwa deputowanej Cox. Powód zmiany nastrojów jest inny: coraz więcej respondentów zaczyna obawiać się skutków gospodarczych opuszczenia Unii. YouGov podaje na przykład, że o ile pięć dni temu tylko 23 proc. respondentów obawiało się pogorszenia swojej osobistej sytuacji w razie Brexitu, o tyle teraz jest to już 33 proc. pytanych.
Śmierć Cox, niezwykle zaangażowanej na rzecz eurointegracji deputowanej Partii Pracy, powinna tą tendencję wzmocnić.