Stany podzielone na pół

Jeśli Hillary Clinton w środę zostanie nowym prezydentem, rynki odetchną z ulgą.

Aktualizacja: 08.11.2016 05:48 Publikacja: 07.11.2016 19:39

Foto: Rzeczpospolita

Analityk Nate Silver w 2012 r. przewidział wynik wyborów w każdym z 50 stanów. Dziś to jego prognoza na portalu fivethirtyeight.com jest więc śledzona za oceanem ze szczególną uwagą. Wynika z niej, że Biały Dom zdobędzie Hillary Clinton, ale rzutem na taśmę. Miałaby uzyskać 295 głosów elektorskich wobec 241 dla Donalda Trumpa. Prezydentem zostaje ten, kto dobije do 270 głosów.

Powodem ostatnich kłopotów Clinton jest James Comey, dyrektor FBI, który 28 października wznowił śledztwo w sprawie mechanizmu finansowania fundacji Clintonów. W niedzielę ogłosił, że kandydatka demokratów jest niewinna. Ale mleko się rozlało: już jedna trzecia Amerykanów skorzystała z możliwości wcześniejszego głosowania, a wielu pozostałych będzie miało świeżo w pamięci, że była sekretarz stanu to osoba nieuczciwa. – Comey zachował się skandalicznie – uważa Michael Hayden, były szef CIA.

Koniec batalii jest niezwykle zacięty. Jeszcze w poniedziałek Clinton wzięła udział w czterech wiecach w trzech stanach, a Trump w pięciu. Zwieńczeniem kampanii demokratów był występ u boku Clinton Bruce'a Springsteena z jego przebojem „Born in the USA". To kontra do hasła Trumpa „Make America great again". Ostatnie godziny kampanii Clinton spędziła w Pensylwanii i Michigan, stanach, które przed skandalem z FBI były uważane za twierdzę demokratów, ale teraz są w zasięgu Trumpa. Zdaniem Silvera, jeśli miliarder będzie tu górą, ma wielkie szanse na zdobycie Białego Domu. Właśnie dlatego Trump kampanię zakończył w Grand Rapids w Michigan, głęboko na terytorium wroga.

Trzy kluczowe „swing states", Floryda, Ohio i Karolina Północna, z godziny na godzinę przechodziły bowiem według jego analizy z rąk do rąk: w chwili zamykania tego wydania „Rzeczpospolitej" Clinton miała Florydę i Karolinę Północną, lecz już nie Ohio.

Ale front walki przebiega też w poprzek społeczeństwa. Prawie dwa razy więcej (59 do 30 proc.) białych mężczyzn stawia na Trumpa. To układ bez precedensu. Aby wyrównać tak wielką stratę, Clinton musi zmobilizować kobiecy elektorat, który jest o 8 mln większy niż męski. A także mniejszości narodowe. – Sam wychowałem się w biednych, czarnych dzielnicach. Nasz głos naprawdę robi różnicę – przekonywał u boku Clinton słynny afroamerykański koszykarz LeBron James.

Kciuki za Clinton trzymają inwestorzy. W poniedziałek wieczorem amerykański indeks S&P 500 zyskiwał ponad 2 proc. Także dolar umacniał się o 1 proc. wobec euro.

Ale Mohamed el-Erian, główny doradca Allianza, ostrzega: – Wyprzedaż na rynkach akcji jest możliwa, jeśli, jak w przypadku Brexitu, rynki się pomylą, Trump wygra i wprowadzi większe cła na towary z Chin i Meksyku. Wyprzedaż będzie większa, jeśli zacznie podważać światowy system finansowy.

Ekspert dodaje, że wygrana Clinton połączona ze zdobyciem przez demokratów kontroli nad Kongresem też nie zostałaby dobrze przyjęta przez rynki, gdyż kontrola jednej partii nad dwiema gałęziami władzy może być źródłem ryzyka.

– Stawka tych wyborów jest dla Polski ogromna. Jeśli wygra Trump, odda Ukrainę pod wpływy Rosji i może się wycofać z decyzji o wysłaniu amerykańskich żołnierzy do waszego kraju – ostrzega „Rzeczpospolitą" wiceprezes RAND Corporation Christopher Chivvis. Jego zdaniem prezydent Clinton zaostrzy kurs wobec Kremla.

Analityk Nate Silver w 2012 r. przewidział wynik wyborów w każdym z 50 stanów. Dziś to jego prognoza na portalu fivethirtyeight.com jest więc śledzona za oceanem ze szczególną uwagą. Wynika z niej, że Biały Dom zdobędzie Hillary Clinton, ale rzutem na taśmę. Miałaby uzyskać 295 głosów elektorskich wobec 241 dla Donalda Trumpa. Prezydentem zostaje ten, kto dobije do 270 głosów.

Powodem ostatnich kłopotów Clinton jest James Comey, dyrektor FBI, który 28 października wznowił śledztwo w sprawie mechanizmu finansowania fundacji Clintonów. W niedzielę ogłosił, że kandydatka demokratów jest niewinna. Ale mleko się rozlało: już jedna trzecia Amerykanów skorzystała z możliwości wcześniejszego głosowania, a wielu pozostałych będzie miało świeżo w pamięci, że była sekretarz stanu to osoba nieuczciwa. – Comey zachował się skandalicznie – uważa Michael Hayden, były szef CIA.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 797
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 796
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO