Trump zaprosił Dudę do złożenia wizyty w Ameryce, a Duda – w Polsce. – Będziemy szukali terminów dla takich spotkań – zapowiedział prezydencki minister ds. zagranicznych Krzysztof Szczerski. Okazją do spotkania obu przywódców być może będzie też szczyt NATO w Brukseli wiosną przyszłego roku.

Poza wymianą uprzejmości na razie konkretów jednak nie ma. W szczególności nie wiadomo, do jakiego stopnia Trump podtrzyma zobowiązanie USA do wzmocnienia flanki wschodniej NATO podjęte przez Baracka Obamę podczas szczytu sojuszu w lipcu i jaka będzie jego polityka wobec Rosji.

Do tej pory Trump rozmawiał z przywódcami 29 krajów świata. Pierwszy dodzwonił się egipski prezydent, marszałek Sisi, a zaraz po nim premier Australii Malcolm Trunbull, którego służbom udało się zdobyć telefon komórkowy Trumpa. Dopiero na dalszych miejscach znaleźli się znacznie bliżsi sojusznicy Ameryki, tacy jak kanclerz Niemiec i premier Wielkiej Brytanii. Trump dłuższy czas rozmawiał także w Władimirem Putinem i prezydentem Chin Xi Jinpingiem.

W czwartek Trump przyjmie osobiście w swoim apartamencie na szczycie Trump Tower pierwszego przywódcę obcego państwa – będzie nim premier Japonii Shinzo Abe. W czasie kampanii wyborczej miliarder wywołał w Tokio duże zaniepokojenie, w szczególności zachęcając Japończyków do budowy własnej broni jądrowej oraz podważając swobodny handel między obama krajami. Ale już w ubiegłym tygodniu do Trump Tower został wpuszczony lider Partii Niepodległościowej Zjednoczonego Królestwa (UKIP) Nigel Farage. Sama premier Theresa May musi jeszcze poczekać na okazję do uściśnięcia dłoni miliardera.

Jak ujawnił „New York Times", do tej pory ekipa Trumpa nie korzystała ani z dokumentów Departamentu Stanu, ani z pomocy logistycznej przy organizacji rozmów z zagranicznymi przywódcami. To bardzo komplikuje m.in. organizację rozmów Abego: japoński premier, który przyjechał do Nowego Jorku przy okazji szczytu krajów Pacyfiku w Peru, jeszcze w czwartek rano nie bardzo wiedział, gdzie i o której ma się spotkać z Trumpem.