W Japonii szczepienia zaczęły się w ostatnią środę, ponad dwa miesiące później niż w Wielkiej Brytanii czy USA. Na dodatek na razie obejmują tylko grupę medyków z pierwszej linii antykoronawirusowego frontu w stolicy, ledwie kilkadziesiąt tysięcy ludzi w kraju mającym 126 miliony mieszkańców.
W marcu zastrzyki będą przyjmować pozostali pracownicy służby zdrowia. Grupa 65 plus, szczególnie liczna w jednym z najstarszych społeczeństw na świecie, musi czekać do kwietnia. Premier Yoshihide Suga powiedział, że „poważnie" traktuje to, że Japonia tak późno w porównaniu z innymi krajami przystępuje do szczepień. – Ale najważniejsze, że zaczynamy – dodał.