Wojciech Maksymowicz, neurochirurg, wystąpił na konferencji prasowej przed szpitalem w Olsztynie, w którym pracuje na oddziale covidowym. W środę minister zdrowia zapowiedział zaostrzenie restrykcji związanych z koronawirusem na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, w którym w ciągu ostatnich siedmiu dni odnotowano 4 495 przypadków, czyli średnio 642 dziennie (316 na 100 tys. mieszkańców, najwięcej w kraju).
- Podstawowe przesłanie dla pacjentów i dla lekarzy rodzinnych, lekarzy pierwszego kontaktu: mamy do czynienia z rozprzestrzenianiem się tej nowej wersji wirusa, wersji brytyjskiej, która trochę inaczej przebiega - powiedział Maksymowicz.
Czytaj także:
Rzecznik MZ: Marchewka była na Krupówkach. Teraz musimy mieć kij
- To obserwacje brytyjskie, opublikowane w znanych pismach, "British Medical Journal", "Nature", "Lancet" i tam podają już takie informacje, że w przeciwieństwie do tej pierwszej postaci rzadziej występuje utrata węchu i smaku - przekazał poseł dodając, że mylące może być twierdzenie, że jeżeli ktoś nie utracił węchu i smaku "to pewnie nie jest COVID, bo może być również".
- Częściej (niż przy poprzedniej postaci koronawirusa - red.) występuje ból gardła, częściej występuje uczucie zmęczenia i ból mięśni - mówił.
- To są te podstawowe różnice, które nie powinny mylić i takich chorych też musimy uznawać za takich, którzy mogą być podejrzani o występowanie tej nowej postaci - stwierdził.