Hiszpański klincz

Pierwsza od 15 lat przedwyborcza debata telewizyjna liderów dwóch głównych partii nie przyniosła odpowiedzi na pytanie, kto będzie rządził w Hiszpanii

Publikacja: 27.02.2008 02:50

Uścisk dłoni: José Zapatero i Mariano Rajoy

Uścisk dłoni: José Zapatero i Mariano Rajoy

Foto: AFP

“Dialog głuchych” – takie oceny padały wczoraj w San Sebastian najczęściej. Hiszpanie nie usłyszeli z ust polityków niczego prócz wymiany oskarżeń dobrze im znanych z wystąpień parlamentarnych, wieców i wywiadów w mediach.

Ważne było zresztą nie tyle to, co kto powie, ile – jak wypadnie. Socjalistyczny premier José Zapatero wybrał na tę okazję szary garnitur, niebieską koszulę i granatowy krawat w drobny rzucik. Te kolory miały podkreślić jego największy atut: duże niebieskie oczy wpatrzone w telewidzów. Lider prawicowej opozycyjnej Partii Ludowej (PP) Mariano Rajoy miał granatowy garnitur, niebieską koszulę i czerwony krawat, który podobno przyniósł mu szczęście podczas innego programu wyborczego w telewizji. Nie posłuchał rad życzliwych, którzy sugerowali, że powinien przyciąć, a może i ufarbować pod kolor włosów szczeciniastą szpakowatą bródkę, która – jak mówili – doda mu lat, ale nie wyborców.

Tak przyodziani panowie w poniedziałek o godzinie 22.07 usiedli za ogromnym kremowym stołem w bezpiecznej odległości 2,8 metra jeden od drugiego. Rozstali się parę minut przed północą. Pośrodku siedział moderator. Nie miał dużo pracy, bo obaj politycy okazali się zdyscyplinowani, choć zdenerwowany Zapatero próbował parę razy przerwać rywalowi.

Aby uniknąć oskarżeń o stronniczość, zorganizowanie debaty powierzono nie którejś stacji, lecz Akademii Telewizyjnej, a moderator nie zadawał pytań. Zapatero i Rajoy wygłaszali krótkie oświadczenia na wcześniej zadane tematy, takie jak sytuacja gospodarcza, sprawy społeczne, imigranci czy terroryzm. Rajoy, który pierwszy został dopuszczony do głosu, zaczął od wyliczenia, co ostatnio w Hiszpanii podrożało i o ile. Nie przepytał rywala z cen, bo wiedział, że i tak nikt nie uwierzy, że któryś z nich robi zakupy. Sam wspomagał się zresztą ściągą, i to nie tylko z cenami. Wielki stół się przydał, bo kartek było podczas tej debaty mnóstwo. Sztaby obu partii przygotowały liderom zestawy wydruków z kolorowymi słupkami, którymi machali przed kamerami tak szybko, że trud-no się było zorientować, o co chodzi.

Bardziej spięty był szef rządu, bo też lider Partii Ludowej cały czas przypierał go do muru. Rajoy bezlitośnie punktował porażki rządu. Mówił o wzroście bezrobocia i problemach mieszkaniowych młodych ludzi. Potępił rząd za rozbudzenie nadmiernych apetytów regionów, próby nawiązania dialogu z baskijską ETA i pobłażliwość dla skazanych terrorystów. Krytykował “niekontrolowany najazd imigrantów”. Słowo “kłamstwo” padło z jego ust pod adresem socjalistów kilkanaście razy.

Zapatero dał się zepchnąć do defensywy. Wciąż wracał do przeszłości, jakby za rywala miał nie Mariano Rajoya, ale jego poprzednika na czele Partii Ludowej, byłego premiera José Marię Aznara. Odgrzał wysłanie wojsk hiszpańskich do Iraku i atak islamskich terrorystów 11 marca 2004 roku.

Jeśli ktoś myślał, że po debacie wynik wyborów będzie łatwiej przewidzieć, to się mylił. Sondaże wskazują, że bardziej spodobał się lider socjalistów, ale jego przewaga jest niewielka, niemal identyczna z przedwyborczymi prognozami. W sondażu dla lewicowego “El Pais” Zapatero wygrał z Rajoyem 46:42 proc. Zdaniem prawicowego “El Mundo” – 45,5:42. Według przedwyborczych prognoz 9 marca na socjalistów odda głosy 42,3 proc. wyborców, a na Partię Ludową 38,6 proc.

Ostatnia taka debata odbyła się w Hiszpanii w 1993 roku.

Jorge Mendiola, działacz Partii Ludowej w San Sebastian

Mariano Rajoy był zdecydowanie lepszy. To on na- dawał ton debacie. José Zapatero miał złą, zaciętą twarz, był zdenerwowany, przerywał Rajoyowi, który mówił rzeczowo. Nie zgadzam się z opinią, że był to dialog głuchych. Myślę, że ta debata pomoże nam wygrać wybory. Niezbyt ufam sondażom, które mówią, że lepszy był Zapatero. Jeżeli jednak prawdą jest, że Zapatero podobał się młodym Hiszpanom, a Rajoy starszym, to dobrze. Starszych wyborców jest bowiem w Hiszpanii więcej niż młodych.

Manuel Huertas, lider socjalistów w baskijskiej prowincji Guipuzcoa

Ubolewam nad tym, że Zapatero podczas debaty z Rajoyem nie powiedział jasno, iż nie było żadnych negocjacji politycznych z ETA. Jak można rozmawiać z organizacją terrorystyczną, która nie ma żadnej reprezentacji? Boli mnie, że Rajoy posłużył się tym argumentem jako narzędziem w walce wyborczej. Terroryzmu nie powinno się wykorzystywać do potrzeb politycznych. Walka z terroryzmem to kwestia racji stanu. W takich sprawach nie ma miejsca na politykę opozycyjną.

“Dialog głuchych” – takie oceny padały wczoraj w San Sebastian najczęściej. Hiszpanie nie usłyszeli z ust polityków niczego prócz wymiany oskarżeń dobrze im znanych z wystąpień parlamentarnych, wieców i wywiadów w mediach.

Ważne było zresztą nie tyle to, co kto powie, ile – jak wypadnie. Socjalistyczny premier José Zapatero wybrał na tę okazję szary garnitur, niebieską koszulę i granatowy krawat w drobny rzucik. Te kolory miały podkreślić jego największy atut: duże niebieskie oczy wpatrzone w telewidzów. Lider prawicowej opozycyjnej Partii Ludowej (PP) Mariano Rajoy miał granatowy garnitur, niebieską koszulę i czerwony krawat, który podobno przyniósł mu szczęście podczas innego programu wyborczego w telewizji. Nie posłuchał rad życzliwych, którzy sugerowali, że powinien przyciąć, a może i ufarbować pod kolor włosów szczeciniastą szpakowatą bródkę, która – jak mówili – doda mu lat, ale nie wyborców.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021