Korespondencja z Nowego Jorku
Niepewność w sprawie przyszłości gospodarki, kryzys finansów publicznych czy zagrożenia dla światowego pokoju – z tym będzie musiał sobie poradzić Barack Obama, który rozpoczyna drugą kadencję w Białym Domu. Tym razem będzie miał dwie ceremonie inauguracyjne. Zgodnie z literą konstytucji w niedzielę podczas kameralnej uroczystości, ale w obecności kamer telewizyjnych został zaprzysiężony na drugą kadencję.
W poniedziałek Obama powtórzy przysięgę wobec miliona Amerykanów, którzy mają zamiar pojawić się na jego inauguracji, gdyż będą się cieszyć dniem wolnym od pracy. W poniedziałek w USA uroczyście obchodzony jest bowiem dzień urodzin Martina Luthera Kinga.
Podwójna inauguracja wynika z układu kalendarza, wymogów prawa oraz z tradycji. Konstytucja Stanów Zjednoczonych wymaga, aby prezydent złożył przysięgę 20 stycznia. W tym roku jednak dzień ten przypada w niedzielę, gdy zamknięte są sądy oraz urzędy federalne. W takich przypadkach wielkie ceremonie przesuwa się na następny dzień – to w poniedziałek odbędą się parady, koncerty i bale związane z inauguracją.
Obama jest już siódmym prezydentem USA, który ma problem z kalendarzem. Poprzedni raz przydarzyło się to Ronaldowi Reaganowi w 1985 r., również na rozpoczęcie drugiej kadencji. Także on składał przysięgę dwukrotnie – w niedzielę i sobotę. Sama inauguracja Obamy będzie także skromniejsza niż cztery lata temu – na waszyngtońskim Mallu ma się pojawić o połowę mniej ludzi.