– Procesy odbywały się w gabinecie sędziego, za zamkniętymi drzwiami – mówił „Rz” wiceprezes ZPB Józef Porzecki. Nie wpuszczono matki Bancera ani polskiej konsul Zofii Szmyd. Dopiero po awanturze milicja pozwoliła wejść rodzicom Andżeliki Borys.

Wyrok na Bancera, który po przewiezieniu do aresztu ogłosił głodówkę, jest – jego zdaniem – częścią akcji władz przed sobotnim opozycyjnym Marszem Europejskim w Mińsku. W całym kraju zatrzymano już kilkudziesięciu opozycjonistów. Najczęściej oskarżano ich właśnie o przeklinanie.

Andżelika Borys została zatrzymana, gdy przyszła na komisariat zapytać o los Bancera. – Milicjanci byli brutalni jak nigdy. Gdy spytałam o Igora, powiedzieli mi, że „skoro jestem taka ciekawska, będę siedziała razem z nim” – opowiadała „Rz”.

Wychodzącą z sądu panią Borys powitało „Sto lat” odśpiewane przez ponad 100 miejscowych Polaków. Przewodnicząca ZPB stanowczo zaprzecza, jakoby używała niecenzuralnych słów.