– Elektroniczne media obsadziła, tak jak w latach 90., ekipa Vladimira Mecziara. Traktuję to jako zagrożenie słowackiej demokracji – stwierdził lider prawicy ekspremier Mikulasz Dzurinda.Pięciu nowych członków 15-osobowej rady jest związanych z koalicją. Richard Herrgott to moderator mityngów Mecziara, a Marian Tkacz jest by-łym wiceprezesem banku centralnego, który w archiwach IPN figuruje jako agent komunistycznych służb bezpieczeństwa.

Zgodnie ze słowacką ustawą jedna trzecia 15-osobowych rad nadzorczych radia i telewizji musi być wymieniona co dwa lata. O nominacji decyduje większość parlamentarna. Ponieważ obecna koalicja, która ma poparcie 85-deputowanych w 150-osobowym parlamencie, wprowadziła już do rad przed dwoma laty kilku swoich nominatów – teraz ma w nich większość.

– Ludzie, którzy obsadzili rady, są ignorantami i marionetkami. Takiego skandalu jeszcze nie widziałem – oburzał się chadek Pavol Minarik, szef parlamentarnej komisji do spraw medialnych.Po zwycięstwie w 2006 r. premier Robert Fico nie ukrywał, że „do rad muszą zostać wybrani ludzie, którzy będą reprezentować poglądy koalicji“.

Vladimir Mecziar, szef koalicyjnego Ruchu na rzecz Demokratycznej Słowacji (HZDS), mówił wprost, że jego ugrupowanie „będzie kontrolować dział informacji telewizji publicznej“.Do zmian doszło w czasie polemiki dotyczącej nowelizacji ustawy prasowej. Prawica odrzuca nowelizację, która stwarza silny ośrodek kontrolny i decyzyjny w Ministerstwie Kultury. Żąda jego wycofania w zamian za poparcie traktatu lizbońskiego. Koalicja nie zamierza ustąpić.