Papierowe dokumenty odchodzą do lamusa. O naszej tożsamości lepie będą zaświadczać dane biometryczne, jak odcisk palca czy zdjęcie tęczówki. Ich nie można podrobić, są niepowtarzalne, nie grożą pomyłki, które zdarzają się przy transkrypcji nazwiska z jednego alfabetu na inny. Dlatego Komisja Europejska proponuje unowocześnienie pracy strażników granicznych
– Nie możemy pozwolić na to, by mafia dysponowała lepszymi technologiami niż nasza policja – mówił wczoraj Franco Frattini, unijny komisarz sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Wyraźnie dał do zrozumienia, że po rozszerzeniu strefy Schengen w grudniu 2007 roku na nowe państwa członkowskie, w tym Polskę, trzeba zadbać o większe bezpieczeństwo
Frattini przedstawił cały pakiet propozycji, które mają zwiększyć ochronę Europejczyków przed nieuczciwymi przybyszami z zewnątrz. Jednocześnie – jak przekonywał komisarz – ułatwią one życie cudzoziemcom, którzy mają uczciwe zamiary
Głównym elementem nowego systemu ma być europejska baza danych o wjazdach i wyjazdach ze strefy Schengen zawierająca odciski palców podróżnych. Dziś takie dane znajdują się w bazach krajowych i dotyczą właściwie wyłącznie posiadaczy wiz. Ci, którzy do UE wjechali bez wizy, są sprawdzani, ale nie rejestrowani. Bez problemu mogą więc przekraczać dopuszczalny trzymiesięczny okres pobytu. Nawet jeśli zdecydują się w końcu na wyjazd, to mogą wcześniej zgubić paszport, w którym była pieczątka pokazująca datę wjazdu. Rocznie w UE notuje się co najmniej 140 mln przekroczeń granic przez obywateli państw trzecich Według projektu do bazy będzie wpisywany każdy podróżny. Znajdzie się tam też system alarmowy wyłapujący tych, którzy po trzech miesiącach nie opuścili strefy Schengen. Franco Frattini zdaje sobie sprawę, że osoby nielegalnie przebywające w UE to często pracownicy z szarej strefy, którzy zwiększają dochód narodowy poszczególnych państw członkowskich
– To jednak nie powinno usprawiedliwiać bezczynności. Musimy się zdecydować, czy chcemy lepszego przestrzegania prawa – powiedział włoski komisarz