Opowiadając w TVN 24 o wizycie Donalda Tuska w Moskwie, Radosław Sikorski powiedział, że prezydent Putin jako pierwszy poruszył sprawę Katynia. Miał przyznać, że była to zbrodnia stalinowska. – W okresie, w którym pojawiały się w gazetach rosyjskich skandaliczne artykuły o tym, że to Niemcy byli sprawcami Katynia, było to ciekawe i ważne – podkreślił minister.
– Stanowisko moje i Polaków w tej sprawie jest jasne, dobrze się więc stało, że mimo czasami niezbyt mądrych, a czasami skandalicznych wypowiedzi niektórych rosyjskich historyków czy publicystów w tej sprawie, mamy tak wyraźną wypowiedź Putina – zaznaczył wieczorem premier. Eksperci przypominają, że tego typu deklaracje Rosjanie składali wielokrotnie w latach 90. Potwierdza to prokremlowski polityk Siergiej Markow. – Putin wiele razy mówił, że Katyń to zbrodnia stalinowska, polscy politycy najwyraźniej chcą, żeby ta teza była na okrągło powtarzana. Przez pewien czas nie chcieliśmy wracać do tego tematu, ale ekipa w Polsce jest teraz inna, mądrzejsza, więc dlaczego nie mieliśmy tego powtórzyć? – twierdził.
– Fakt, że prezydent Putin mówił w ten sposób o Katyniu, jest dla nas szalenie ważny – zapewnia „Rz” prezes Federacji Rodzin Katyńskich Andrzej Skąpski. – Daje nadzieję, że po kilku latach znowu będzie mowa o odtajnieniu akt śledztwa czy o przeprosinach i zadośćuczynieniu ze strony rosyjskiej.
Ale o konkretach Rosjanie nie mówią. – Nie widzę żadnych oznak poprawy. Nasze zażalenie na decyzję moskiewskiego sądu w sprawie odmowy rozpatrzenia wniosków dotyczących rehabilitacji ofiar Katynia wczoraj znów zostało odrzucone – opowiada „Rz” Aleksandr Gurianow z rosyjskiego Memoriału. Dodaje, że historycy nadal nie mają dostępu do akt prokuratury wojskowej w sprawie mordu polskich oficerów. – Istnieje 187 tomów akt. W 116 są dokumenty opatrzone klauzulą „ściśle tajne”, a to zamyka wgląd do całego tomu. Reszta zbiorów zawiera bezwartościowe informacje, np. wycinki prasowe.
Stanisław Ciosek, były ambasador w Moskwie, doradca prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego