Serbia wybiera przyszłość

W niedzielnych wyborach Serbowie zdecydują, czy wolą być bliżej UE, czy walczyć o Kosowo

Publikacja: 10.05.2008 03:13

W Belgradzie uśmiech Vojislava Szeszelja, zbrodniarza wojennego i przywódcy nacjonalistów, widać niemal na każdym rogu. I choć on sam siedzi w więzieniu w Hadze, to z celi kieruje nacjonalistami z Partii Radykalnej. Tomislav Nikolić, jego zastępca i najważniejszy dziś nacjonalista w Serbii, jest przekonany, że wygra wybory, najważniejsze od czasu obalenia Slobodana Miloszevicia. Zapowiada, że wtedy Szeszelj będzie miał miejsce w rządzie, a żaden Serb nigdy więcej nie zostanie wydany do Hagi. Zastrzega też, że nie odda Kosowa w zamian za członkostwo Serbii w Unii Europejskiej.

– Wierzymy, że zwyciężą prawdziwe siły patriotyczne. To ostatnia szansa, by obronić Kosowo, które było, jest i będzie integralną częścią Serbii – mówi „Rz” Elena Pavlovski, młoda nacjonalistka, która od dziecka oglądała w telewizji Szeszelja i Nikolicia.

Jelena Marković, rzeczniczka Partii Demokratycznej, jest przerażona. – Jeśli wygrają nacjonaliści, Serbia cofnie się do lat 90. i epoki Miloszevicia. Nikolić natychmiast anuluje porozumienie z UE i Serbia popadnie w polityczną i gospodarczą izolację – mówi „Rz”. Przekonuje, że Serbia potrzebuje UE i zagranicznych inwestycji. – 60 procent Serbów popiera porozumienie, które zawarliśmy z Unią, a dwie trzecie chciałoby, aby nasz kraj został członkiem Unii – podkreśla.

W sondażach przedwyborczych nieznacznie prowadzą nacjonaliści

Jednak to nacjonaliści nieznacznie prowadzą w sondażach. Ich notowania poszły w górę, gdy pod koniec kwietnia prezydent Boris Tadić (demokrata) podpisał z UE umowę o stowarzyszeniu i współpracy. – Rozczarował wielu Serbów, bo zrobił to w pośpiechu, bez konsultacji z rządem. Trochę jak Miloszević – uważa Rade Jerinić z gazety „Kurir”. Z tego powodu rozpadł się rząd, a dotychczasowy premier Vojislav Kosztunica (i jego Demokratyczna Partia Serbii, która jest trzecią siłą w kraju), jest gotów zawrzeć sojusz z nacjonalistami, ale nie z demokratami.

Wielu uważa, że Tadić zdradził naród. „Wróg, zdrajca” – takie plakaty wiszą w stolicy, a do Pałacu Prezydenckiego przychodzą listy z pogróżkami. A jeszcze trzy miesiące temu, gdy w wyborach prezydenckich pokonał Nikolicia, Belgrad świętował niemal całą noc. – Podpisując porozumienie z UE, prezydent uznał niepodległość Kosowa, na co nie możemy się zgodzić. Jeśli wygramy, unieważnimy je – stwierdza krótko Elena Pavlovski.

Choć prezydent zapewnia, że zrobi wszystko, by Kosowo wróciło do Serbii, Serbowie z Kosowa nie mogą mu darować, że nie obronił ich przed Albańczykami. Za zdradę ojczyzny chcą podać go do sądu. Wśród oskarżonych chcą też widzieć szefa dyplomacji Vuka Jeremicia i wicepremiera Bożidara Djelicia. – Głosujcie na siły narodowe i patriotyczne, dla których priorytetem jest zachowanie Kosowa w Serbii! – grzmi Milan Ivanović, szef Serbskiej Rady Narodowej z Kosowa. Tam też w niedzielę odbędą się wybory.

W Belgradzie uśmiech Vojislava Szeszelja, zbrodniarza wojennego i przywódcy nacjonalistów, widać niemal na każdym rogu. I choć on sam siedzi w więzieniu w Hadze, to z celi kieruje nacjonalistami z Partii Radykalnej. Tomislav Nikolić, jego zastępca i najważniejszy dziś nacjonalista w Serbii, jest przekonany, że wygra wybory, najważniejsze od czasu obalenia Slobodana Miloszevicia. Zapowiada, że wtedy Szeszelj będzie miał miejsce w rządzie, a żaden Serb nigdy więcej nie zostanie wydany do Hagi. Zastrzega też, że nie odda Kosowa w zamian za członkostwo Serbii w Unii Europejskiej.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017