Zdaniem ekspertów ceną za zawieszenie broni miało być złagodzenie polityki rządu wobec szyickiego Hezbollahu. Jednak w niedzielę, gdy wydawało się, że sytuacja jest opanowana, wybuchły nowe walki w mieście Trypoli, na północy kraju. Starli się ze sobą popierający rząd sunnici oraz oddziały Hezbollahu, który otrzymuje wsparcie z Iranu, ale także z sunnickiej Syrii, próbującej odzyskać wpływy w Libanie. Skierowana na miejsce libańska armia zdołała przywrócić porządek. Ale wieczorem doszło znowu do walk w wioskach na wzgórzach otaczających Bejrut.
W trwających od środy starciach zginęły 42 osoby, a ponad 160 zostało rannych. Były to najgroźniejsze walki od czasu wojny domowej w latach 1975 – 1990. O pokój w Libanie zaapelował w niedzielę papież Benedykt XVI.