Bożena Rodak, 47-letnia lublinianka, o prowadzeniu własnej galerii sztuki marzyła już w czasach szkolnych. Pragnienie to spełniła dopiero w ubiegłym roku. Wcześniej przez wiele lat pracowała w firmie dziewiarskiej, potem nieco w handlu, dorywczo imała się różnych zajęć. Przez ostatnie dwa lata była bezrobotna. O programie „Inicjatywa jest kobietą” dowiedziała się z lubelskiego radia. Zgłosiła się ostatniego dnia rekrutacji. Dziś jest właścicielką Galerii Sztuki Dalia zlokalizowanej przy jednej z uliczek Starego Miasta w Lublinie.
– Bez tych 12 tys. zł wsparcia i wiedzy, jaką otrzymałam na szkoleniu, pomysł galerii pewnie do końca życia zostałby w sferze planów – przyznaje Rodak.
Dotacje wydała na adaptację lokalu, zamontowanie zabezpieczeń, reklamę, stworzenie własnej strony internetowej oraz zakup towarów użytkowych. Rękodzieła i obrazy lubelskich artystów wzięła w komis, podobnie jak ręcznie wyszywane torebki firmy Nefretete przygotowane przez inną uczestniczkę projektu Anetę Pastusiak.
– Wiem, że trzeba poczekać rok, a może i dłużej, zanim rynek zaakceptuje moją galerię. Chociaż, kto wie, może stanie się to wcześniej, bo po tych kilku miesiącach działalności obserwuję, że odwiedza mnie coraz więcej klientów – Rodak jest dobrej myśli.
W powodzenie swego biznesu wierzy też Anna Bagińska, energiczna 50-latka, która we wrześniu ubiegłego roku na jednym z lubelskich osiedli uruchomiła własny kiosk. Poniekąd dlatego, że po dwóch latach emerytury nie mogła znaleźć miejsca w domu.