81-letni kardynał Carlo Maria Martini wygłosił te gorzkie uwagi podczas rekolekcji dla księży w ośrodku jezuitów w Galloro (Lacjum). Nawiązując do listu św. Pawła do Rzymian, w którym jest mowa o grzechu, zauważył, że wiele grzechów zostało popełnionych w Kościele: przez księży, zakonnice, zakonników, kardynałów, biskupów, nie wyłączając papieży.

Typowymi grzechami kleru – twierdził kardynał cytowany przez włoski dziennik “La Repubblica” – prócz zawiści są próżność i oszczerstwo. Wielu duchownych zadaje sobie pytanie: “Co takiego złego zrobiłem, że biskupem został ktoś inny, a nie ja?”. Do diecezji napływa mnóstwo anonimów. Próżność przejawia się nie tylko w strojach purpuratów, ale także w oczekiwaniu na aplauz i niechęci do oznak oporu. Karierowiczów można spotkać głównie w Kurii Rzymskiej, gdzie “każdy chce być czymś więcej”. Nie mówi się rzeczy, które mogą zaszkodzić karierze, ale to, co podoba się przełożonemu.

Kardynał Martini, przez lata uważany za kandydata na papieża, do 2002 r. był arcybiskupem Mediolanu. Doktor teologii fundamentalnej i analizy Pisma Świętego, jest autorem ponad 40 książek. Włada 11 językami. Obecnie cierpi na chorobę Parkinsona. Większość czasu spędza w Jerozolimie, w Papieskim Instytucie Biblijnym.