Z propozycją ich rozpisania wystąpił Wilhelm Molterer, wicekanclerz i szef koalicyjnej Austriackiej Partii Ludowej (OVP), który oskarżył socjaldemokratów o nierespektowanie umowy koalicyjnej. Wicekanclerz uznał, że działacze Austriackiej Partii Socjaldemokratycznej „łamią zobowiązania złożone Wspólnocie Europejskiej” i „zasady europejskiej socjaldemokracji”, sugerując możliwość odrzucenia traktatu reformującego Unii. – Nie mogę dopuścić do tego, aby kryzys w obozie socjaldemokratów stał się także kryzysem Austrii – stwierdził Molterer.
Konflikt między chadecją i socjaldemokracją, które współrządzą Austrią od półtora roku, narastał od dłuższego czasu, ale bezpośrednią przyczyną rozpadu koalicji stało się oświadczenie szefa socjaldemokratów Wernera Faymanna. Uznał on, że po odrzuceniu traktatu przez Irlandię i ewentualnych zmianach w dokumencie również Austriacy powinni zatwierdzić unijną konstytucję w referendum. Wypowiedź Faymanna wywołała burzę na scenie politycznej. Austriaccy deputowani zatwierdzili już bowiem traktat 24 kwietnia tego roku. Debata na temat traktatu była jednak niezwykle burzliwa. Niektórzy politycy skrajnej prawicy porównywali ratyfikację traktatu z przyłączeniem Austrii do III Rzeszy w roku 1938. Do rozpisania referendum nie doszło, z sondaży wynika jednak, że w takim plebiscycie Austriacy odrzuciliby dokument.
Obecnie wniosek w sprawie rozwiązania parlamentu został już przesłany do prezydenta Heinza Fischera. Oczekuje się, że wybory odbędą się 14 lub 21 września.
Andrzej Niewiadowski z Wiednia